Panie prezydencie Trump, stop. Protestują szefowie największych koncernów technologicznych

Redakcja PR - 30.01.2017
220

Prezydent USA Donald Trump swoimi decyzjami wywołuje szok obywateli

Według prezydenta Trumpa media to wróg, a on ma swoje „alternatywne fakty”. W ciągu tygodniu urzędowania zdążył podjąć za to kilka decyzji, które w USA wywołują szok. Za wprowadzenie dekretu zakazującego wjazdu na teren USA obywatelom kilku krajów muzułmańskich, Trump znalazł się w ogniu krytyki szefów największych koncernów technologicznych USA – na czele z Facebookiem, Googlem i Apple. Koncernów, które swoją potęgę zbudowały na imigrantach. 

Punkt widzenia ma znaczenie – a przez nową administrację został zupełnie spaczony – począwszy od samego prezydenta po sekretarza , co dla Trumpa i jego urzędników jest prawdą, co „alternatywnymi faktami”, co kłamstwem. Diametralnie zaciera się różnica między faktem a opinią, zwłaszcza kiedy jedna strona wprowadza do dyskusji pojęcie „alternatywnych faktów”. Poniżej prezentujemy tylko kilka faktów, które świadczą nie najlepiej o administracji Trumpa i o mediach mu nieprzychylnych:

  • Podczas swojej pierwszej konferencji Sean Spicer, rzecznik Białego Domu, podważył swoją wiarygodność, podając fałszywe dane dotyczące frekwencji na inauguracji Donalda Trumpa. Nie pomogły późniejsze tłumaczenia doradczyni Trumpa Kellyanne Conway, że to tylko „alternatywne fakty”, które Spicer musiał przekazać na polecenie prezydenta. Raz straconej wiarygodności nie sposób odzyskać.
  • Doradcy PR prezydenta zostali wydelegowani do wydawania oświadczeń, zamiast regularnych rozmów z prasą. Taki styl komunikacji wywołuje konsternację specjalistów branży PR nie tylko w USA, a winą za ten fakt obarcza się sekretarza prasowego Seana Spicera.
  • Sam prezydent Trump nazwał przedstawicieli mediów „najgorszymi istotami na ziemi”, co chyba jest nie najlepszym sposobem na nawiązanie interakcji z czwartą władzą.
  • „Time” podał błędnie, że z Gabinetu Owalnego ma zostać usunięte popiersie Martina Lutera Kinga. Choć dziennikarz szybko przeprosił, informacja poszła w świat, a absmak pozostał.
  • W popularnym amerykańskim show Saturday Night Live w brutalny sposób wyśmiano 10-letniego syna Trumpa. Zdaniem wielu komentatorów – to było niesmaczne i niepotrzebne.
  • Po wielkim proteście kobiet, jaki odbył się w kilka dni po inauguracji Trumpa, niewiarygodnie wypadają jego deklaracje o tym, że jest „prezydentem wszystkich Amerykanów”.

To tylko niektóre z wydarzeń medialnych, jakie podgrzewają nastroje społeczne w USA od zaprzysiężenia 45. prezydenta. Prawdziwą bombą okazało się wydanie dekretu zakazującego wjazdu na teren USA obywatelom kilku krajów, w których większość stanowią muzułmanie; to m.in: ogarnięta wojną Syria; Iran, Irak, Sudan, Somalia, Libia i Liban. Ta decyzja wywołała wielki szok Amerykanów i wzbudziła powszechny protest firm technologicznych, których założycielami są imigranci lub ich potomkowie.

Solidarnie przeciwko polityce imigracyjnej Trumpa zaprotestowali szefowie takich firm jak: Facebook, Google, IBM, Netflix, Uber, Apple, Amazon, Oracle, Yahoo, Tesla czy Reddit.

Mark Zuckerberg podkreślił, że on i jego żona są potomkami imigrantów, a potęgę Stanów Zjednoczonych wytworzyli włąśnei tacy ludzie. Szef Facebooka zaakcentował swoje polskie korzenie.

Elon Musk, szef Tesli i SpaceX, podkreślił, że ludzie objęci dekretem Trumpa nie zasłużyli na to, co ich teraz spotyka i zostali potraktowani przez USA źle.

Tim Cook, szef Apple, wyraził obawę o przyszłość i perspektywy rozwoju dla całej branży technologicznej. Podkreślił jednocześnie, że to oni tworzą siłę Doliny Krzemowej i są jej najcenniejszymi pracownikami. Dodał, że Apple jest otwarty na pracownaików z całego świata i ciężko będzie sobie wyobrazić, by z powodów politycznych mieliby nie pracować w Apple czy jakiejkolwiek innej firmie sektora nowych technologii.

Jeden z komentatorów na Twitterze zasugerował, że być może kolejnym krokiem wyrażającym sprzeciw wobec kontrowersyjnych decyzji amerykańskiego prezydenta będzie bojkot. Choć jeszcze w grudniu, przed zaprzysiężeniem, Trump deklarował ścisłą współpracę z biznesem, swoimi decyzjami może sprawić, że ów biznes odwróci się do niego placami.

Na podstawie: PRweek.com, Twitter, Facebook.

Donald Trump zaprasza do współpracy tytanów biznesu na czele z Elonem Muskiem

Matt Oczkowski, analityk i członek sztabu Trumpa opowiada o tym, jak przewidział jego zwycięstwo

 

 

Comments

comments

220
Komentarze
Sonda

Czy sztuczna inteligencja w postaci Chatbotu GPT zrewolucjonizuje branżę public relations?

Loading ... Loading ...