Za chwilę kurz opadnie
Właśnie zaczęła się ogólnonarodowa dyskusja dotycząca występu polskich piłkarzy na Mundialu w Rosji w kontekście sponsorów i drużyny i poszczególnych piłkarzy. Pytanie jakie najczęściej jest stawiane to czy poszczególne marki poniosły z tego tytułu straty wizerunkowe i czy powinny kontynuować współpracę.
Zaczynając od drugiej kwestii. Na ogół tego typu kontrakty reklamowe zawierane są na lata. I oczywiście każda ze stron takiej umowy doskonale zdaje sobie sprawę, że w czasie jej trwania może mieć miejsce bardzo wiele wydarzeń, które są trudne do przewidzenia. Bierze się również pod uwagę, że drużyna bądź poszczególni zawodnicy mogą mieć gorszy dzień lub okres. Takie rzeczy zdarzają się w życiu.
Pamiętam gdy lata temu (bodaj od 2002 r.) pracowaliśmy na rzecz, właśnie reprezentacji polski w piłce nożnej, która miała, bardzo silnego wtedy, sponsora Telekomunikację Polską S.A. Wtedy działaniom tym towarzyszyło hasło „Jesteśmy z Wami” Dość szybko się okazało, że białoczerwona drużyna, przegrywa co się da i nie wygrywa tego co powinna. Przyznam się, że dziś już nie pamiętam czy dopisek, który dość szybko się pojawił „na dobre i na złe” był naszą komunikacją wewnętrzną czy też „Jesteśmy z Wami na dobre i na złe” było komunikacją szeroką.
W każdym razie, w tamtych latach, nasz klient, nie był oczywiście do końca zadowolony z osiągnięć sportowych orłów; ale też ani na sekundę nie zaświtała mu myśl aby rozwiązać tę umowę sponsoringową. Z tytułu jej trwania TPSA, miała bardzo dużo innych benefitów marketingowych i miękkich wewnątrzfirmowych.
Z polską drużyną, problem nie polega na tym, że Polacy przegrali dwa mecze. To jest sport i wszystko może się zdarzyć. Bardziej oczywiście chodzi o zaprezentowany styl walki.
Czy w związku z tym, marki poniosły straty wizerunkowe ? Raczej chyba nie, choć niektóre z nich zostały muśnięte tą sytuacją – jak choćby Vistula zabrały oficjalnie głos w tej sprawie po obiegnięciu przez interenet zdjęcia jakiegoś ich sklepu firmowego o rozpoczęciu sezonowych przecen w swoich sklepach.
Piłka nożna jest zbyt potężna w sensie generowania emocji aby móc przejść obok niej obojętnie. Dotyczy to również tych marek, które mają zasięgi, krajowe, europejskie, światowe. Jeśli ludzie tam pracujący, mają stosowne budżety i nieco odwagi z pewnością rozważają w jaki sposób podczepić swoją markę pod taki pociąg
Będzie tak – za chwilę kurz i zgiełk bitewny opadnie. Choć przed nami jeszcze mecz z Japonią, który może być bambusowym kołkiem wbitym w nasze serca, ambicje i oczekiwania. Od momentu gdy poznaliśmy skład naszej grupy, mówiłem wszystkim dookoła aby się nikomu nie wydawało, że to jacyś amatorzy. Nie to są zawodowcy sto razy lepie od nas wiedzący co to jest drużyna i kolektyw.
Po mistrzostwach świata w Rosji, marketerzy wrócą do pracy i nadal będą robili swoje – również współpracują z naszą reprezentacją i poszczególnymi piłkarzami.