Joanna Czechowska z FUJIFILM Polska, obchodzi ósmą rocznicę pracy w firmie

Co w praktyce oznacza dla Pani ośmioletnia przygoda z FUJIFILM? 

Pracuję w FUJIFILM już 8 lat. Zaczęłam w 2010, jeszcze studiowałam. W praktyce, w moim przypadku, to ogrom pracy związanej z działaniami na pograniczu PR-komunikacja produktowa i korporacyjna-marketing-promocja-(a nawet!)-sprzedaż. To także praca kreatywna, którą uwielbiam! To zorganizowanych ponad 200 warsztatów fotograficznych i pewnie około 30 konferencji. Warsztaty, testy i współpraca z ambasadorami-fotografami to najważniejsze narzędzia do promocji aparatów cyfrowych, którymi się zajmuję. Poza aparatami cyfrowymi są instaxy. W przypadku wracającej do łask fotografii błyskawicznej kluczową rolę odgrywa tworzenie trendu – naszym celem jest, aby instax był na weselach, eventach, w domach, w konkursach, wszędzie! Przy niezwykle wysokich celach sprzedażowych to także dużo pracy.

Czy zna Pani język japoński?

Nie znam. Nie jest mi potrzebny. Angielski, angielski i jeszcze raz angielski.

Największa porażka zawodowa?

Będę szczera. Sprawy księgowe. Rozliczanie tych wszystkich aktywności, które robimy w dziale marketingu, to tak zwany nightmare. Bywają fakapy.

Największy sukces i osiągnięcie ?

Poza PRotonem, to myślę, że to, z kim współpracujemy. Wśród ambasadorów mamy Rolke, Sikorę, Milacha, Szcześniaka, Boneckiego, Moskwę, Lazara, Dakowicza. To świetna ekipa, topowi fotografowie.

Na czym polega Pani codzienna praca?

Lubię swoją pracę, więc skupię się na pozytywach (choć oczywiście jest też organizacja kurierów, rozliczanie czyli sprawy księgowe – tego nie lubimy). Praca w praktyce polega na organizowaniu testów, wymyślaniu projektów lub realizowaniu projektów, które dostajemy z centrali, na organizowaniu eventów, na podróżowaniu (jestem w dwóch międzynarodowych projektach, dlatego latam po Europie), robieniu prezentacji, dbaniu o naszych fotografów, o social media, o wsparcie dla sprzedaży (akcje marketingowe w sklepach, promocje sprzedaży typu cashback), na tłumaczeniu materiałów z centrali na polski. Dużo tego, ale mam wsparcie w kolegach i koleżankach. A oni we mnie – tworzymy zgrany zespół; to ważne.

Czego jest więcej w Pani pracy: online, offline?

Eventy są offline (chyba, że robimy streaming online – wtedy pół na pół!), spotkania są offline. Ale reszta online. Myślę, że online to większość,  jakieś 60-70%.

Ile spotkań prasowych czy też szerokorozumianych eventów, przygotowuje polski oddział Fuji?

Spotkania prasowe to w 90%, premiery nowych aparatów cyfrowych lub instaxów, Robimy przeważnie około 4 spotkania dla mediów w roku. Eventy? – raz w tygodniu organizujemy lub bierzemy udział w evencie, na którym promujemy instaxa lub aparaty cyfrowe. To wydarzenia skierowane do klientów końcowych; w przypadku aparatów Fujifilm X najczęściej organizujemy warsztaty, sesje „touch and try”, spotkania z ambasadorami.

Co będzie Pani robiła za osiem lat?

Myślę, że wszystko podobnie, ale chciałabym mieć większy zakres odpowiedzialności. Plus – w 2026 z pewnością będę miała wsparcie w postaci nowych narzędzi; Aż strach pomyśleć co ludzkość do tego czasu wymyśli. Technologie rozwijają się bardzo szybko.

Mijający rok 2018 to … ?

Nie wiem, kiedy ten rok minął. Czas płynie superszybko, ale na szczęście jest chwila na podsumowanie! To dobry rok dla naszego marketingu. Rozwijamy z sukcesem linię produktów serii X, mamy na pokładzie świetnych ambasadorów. Instax to jeden z najchętniej kupowanych gadżetów, staje się coraz bardziej popularną weselną atrakcją, pojawia się (nawet bez naszej wiedzy!) jako – tak to odbieramy – nasz darmowy product placement w telewizyjnych reklamach. Oby tak samo dobry bvł 2019!

 

Joanna Czechowska; fot. Tadeusze Rolke

Międzynarodowa konferencja prasowa w Lizbonie – luty 2018 / zdjęcie z fotografem Szymonem Szcześniakiem ambasadorem Fujifilm oraz modelką

Comments

comments