Brawo IKEA!
Wczoraj na naszym portalu www.publicrelations.pl opublikowaliśmy informację prasową o w sumie dość standardowej treści, że firma IKEA zakończyła procedurę przetargową na wyłonienie agencji, która zajmie się kompleksową obsługę komunikacji korporacyjnej, obejmującą wewnętrzne i zewnętrzne działania oraz Public Affairs. Gdzie ostatecznie zwyciężyła agencja 2B UP Consulting, będąca częścią Garden of Words Group.
Przyznacie Państwo, że nic nadzwyczajnego – firmy organizują przetargi i na ogół je rozstrzygają.
Jednak w treści tego komunikatu znalazła się informacja, jaka na ogół nie znajduje się w podobnych informacjach prasowych. Znalazł się, krótki ustęp oświadczający, że wszystkie agencje biorące udział otrzymają rekompensatę finansową za trud poświęcony przygotowaniu ofert.
Gdy powiesiłem tę informację na swoim profilu na Linkedin, okazało się, że – jak na mnie – mam dość dużo wyświetleń i reakcji. Bo okazuje się, że coś, co jest raczej normą na dojrzałych rynkach, w naszym kraju budzi wielkie zdziwienie. Polegające na tym, że potencjalny klient, podchodzi z szacunkiem do potencjalnych partnerów biznesowych. A szacunek ten wyraża jakąś kwotą pieniędzy, ponieważ orientuje się, że przygotowanie dobrej oferty dla klienta kalibru IKEI to czas minimum kilkadziesiąt lub więcej godzin zaangażowania dla dwóch trzech osób w czasie nie krótszym niż tydzień. Gdy się chce przygotować porządny materiał, który ma jeszcze wygrać przetarg (?), to w praktyce tak to wygląda.
Polska praktyka wygląda zupełnie inaczej; Określiłbym ją praktyką neokolonialną lub neo kapitalistyczną. Sprowadza się ona często do tego, aby wyciągnąć maksimum informacji i materiału do pracy od agencji ile się da. Następnie zatrudnić znajomą agencję lub żadnej. Od razu się zastrzegam, że tak działa część rynku przetargowego. Bo są oczywiście firmy, które na normalnej drodze chcą mieć agencję, która z ich punktu widzenia jest po prostu najlepszą.
Miejmy wszyscy nadzieję, że do wielu polskich marketerów pracujących po stronie klienta, dotarł sygnał, że to, co zrobiła IKEA, rozegrała swój przetarg to droga prawidłowa i uczciwa wobec siebie oraz innych. Zaś inne bardziej polskie rozwiązania są właśnie rozwiązaniami polskimi, a nie rodem ze Szwecji.
Szanowna IKEA, dziękujemy ci, że przy okazji edukujesz nasz rynek usług public relations!