Jesteście ciekawi, jak to zrobili?
Czy naukę można promować w ciekawy i niestandardowy sposób? Okazuje się, że tak! Przykładem świeci Uniwersytet Wrocławski, który udowodnił to swoim nowym spotem. Jesteście ciekawi, jak to zrobili?
Od kilku lat uczelnie wyższe zmagają się z coraz mniejszą ilością studentów. Organizowane są rekrutacje śródroczne, tworzone są coraz bardziej wymyślne kierunki, uczelnie uczestniczą w różnego rodzaju targach dla licealistów, wreszcie przedstawiciele uniwersytetów jeżdżą do szkół średnich. Kiedyś w ramach zabawy i podpatrywania uczelni zachodnich popularne były LipDuby, które pokazywały uczelnie od strony mniej formalnej. Najczęściej sami studenci wychodzili z inicjatywą i nagrywali zabawne teledyski. Uniwersytet Wrocławski postawił na dużo bardziej nowoczesną formę reklamy.
Dynamiczna muzyka elektroniczna, a także posługiwanie się hasztagami nazw poszczególnych kierunków sprawiają, że faktycznie przyszły student może zacząć postrzegać Uniwersytet Wrocławski jako odpowiednią szkołę przyszłości.
– Podjęliśmy próbę przełamania schematu opowiadania o nauce – mówi Marcin Fajfruk z Uniwersytetu Wrocławskiego. – Chcieliśmy przedstawić wiedzę jako wartość, która może być niezwykle ekscytująca, budząca emocje, często niejednoznaczne. O pomoc w realizacji tego celu poprosiliśmy członków grupy rekonstrukcyjnej Festung Breslau, którzy symbolicznie przedstawili wojenne realia.
Na klipie widzimy żołnierzy Wehrmachtu czy postać matematyka Hugonisa Steinhausa, a nawet postaci z odległych czasów baroku. Swoje pięć minut miał nawet prof. Jan Miodek, który wykłada w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Wcielił się on w rolę detektywa. Nie był on jedynym wykładowcą, który spróbował swoich aktorskich sił.
O scenariusz zatroszczyli się: Marcin Fajfruk, Andrzej Ostrowski, Przemek Chojnacki. Reżyseria/montaż/korekcja barwna: Przemek Chojnacki.
A Wam podoba się taka promocja uczelni?