Nieumiejętność oceny faktycznych różnic w prawach, statusie, czy osiągnięciach kobiet i mężczyzn skutkuje szkodliwymi dla obu grup pomysłami politycznymi. Dlatego z okazji Dnia Kobiet wydajemy raport, w którym fakty o nierównościach płciowych zderzamy z ich społeczną percepcją. Z naszych badań wynika np., że Polacy często przeszacowują lukę płacową, która wypada na korzyść mężczyzn, a nie doszacowują luki edukacyjnej, która wypada na korzyść kobiet. Nie doceniamy także kobiecej zaradności życiowej. Okazuje się, że to kobiety, a nie mężczyźni chętniej emigrują.
Raport „Kobiety mają pod górkę? Fakty o społecznej pozycji kobiet i mężczyzn” został przygotowany przez dr Katarzynę Szumlewicz, jedną z najbardziej aktywnych intelektualistek feministycznych w kraju. Publikacja jest syntezą dostępnych danych statystycznych dotyczących rozmaitych różnic między kobietami a mężczyznami. Postanowiliśmy przyjrzeć się kwestiom edukacji, emigracji ekonomicznej, różnic w zarobkach i zawodach oraz podziałowi pracy opiekuńczej. Czy faktycznie mamy do czynienia z przepaścią na korzyść tych drugich? A może walka o równość jest niemal wygrana?
Ważnym komponentem publikacji jest badanie opinii publicznej, które na zlecenie WEI przeprowadziła firma Maison&Partners. W badaniu tym zapytano Polaków o ich percepcję wskazanych w raporcie różnic. Czy Polacy dostrzegają problem nierówności? Bagatelizują go czy demonizują? Niektóre proponowane rozwiązania w politykach publicznych wynikają w części właśnie z demonizowania różnic. Mowa choćby o obowiązkowych parytetach kobiet w zarządach firm. W opinii WEI takie rozwiązania będą szkodzić głównie kobietom, spychając na dalszy plan ich kompetencje i każąc oceniać je przez pryzmat płci. W skrócie: czyniąc z nich ofiary, którym tylko zbawienna pomoc legislatora może umożliwić życiowy sukces. Dr Szumlewicz podkreśla jednak, że „kobiety w Polsce są wykształcone, kompetentne, odważne, ambitne i wbrew narracji feministycznego woke, nie są słabymi i kruchymi ofiarami własnej płci”.
Główne wnioski:
Polacy nie opisują trafnie osiągnięć edukacyjnych kobiet i mężczyzn na etapie kształcenia szkolnego. Dziewczęta radzą sobie lepiej od chłopców z rozumieniem czytanego tekstu, a tak samo jak oni – z matematyką i naukami przyrodniczymi. Tymczasem Polacy uważają, że obie płcie radzą sobie we wszystkich kategoriach podobnie. Polacy nie doszacowują luki międzypłciowej w edukacji wyższej. Kobiety dużo częściej niż mężczyźni dostają się na studia i je kończą, toteż luka edukacyjna na ich korzyść wynosi aż 19 proc. Respondenci w większości zauważają to zjawisko, ale oceniają, że luka jest znacznie mniejsza – wynosi maksymalnie 10 proc. We współczesnej Polsce ma miejsce zjawisko feminizacji emigracji. Wśród osób planujących wyjechać z kraju w celach zarobkowych 55 proc. stanowią kobiety, a 45 proc. mężczyźni. Respondenci w tej sprawie całkowicie się mylą, uważając, że dwie trzecie emigrantów z Polski stanowią mężczyźni, a tylko jedną trzecią – kobiety. Kobiety częściej niż mężczyźni opiekują się innymi. Kobiety rezygnują z pracy, by zająć się starymi rodzicami lub innymi dorosłymi krewnymi trzy razy częściej niż mężczyźni. Jeśli dołączymy do tego opiekę nad dziećmi, wychodzi cztery razy częściej. W tym punkcie Polacy widzą proporcję dokładnie tak, jak wygląda ona w rzeczywistości. Polacy zwykle silnie przeszacowują międzypłciową lukę w dochodach. Wynosi ona 10 proc., na co wskazało 22 proc. respondentów. Ponad 60 proc. Polaków uważa, że luka ta jest dwa razy większa. Większość Polaków uważa istnienie luki płacowej za niesprawiedliwe, natomiast połowa jest zdania, że kobiety same ponoszą za to odpowiedzialność, wybierając gorzej płatne prace.
Warsaw Enterprise Institute, dostrzegając różnice w osiągnięciach kobiet i mężczyzn, wychodzi z założenia, że nie jest możliwa ani pożądana sytuacja, w której te różnice zanikną całkowicie. Nie zmienia to faktu, że z niesprawiedliwymi i krzywdzącymi stereotypami na temat kobiet należy walczyć. Nie chodzi jednak o to, żeby kobiety uznały za cel konieczność realizowania się w tradycyjnie męskich dziedzinach. Kobiety mają często wyraźne preferencje, jeśli chodzi o wybór zawodu i nie powinny z nich rezygnować, jeśli same nie uznają tego za stosowne. Chodzi o to, by pozwolić kobietom funkcjonować na tych samych prawach, co mężczyźni, nie zaś o to, by czynić z kobiet ofiary wymagające nieustannej pomocy, a taki ich obraz często jest powtarzany w polskich mediach. Takie podejście jest zbieżne z feminizmem pierwszej i drugiej fali, którego reprezentantką jest dr Szumlewicz.