Prezydent zaatakował Jima Acostę
Stany Zjednoczone są głęboko zszokowane środową konferencją prasową Donalda Trumpa. Wszystko przez to, iż po usłyszeniu trudnych pytań prezydent USA po prostu oszalał ze złości, a dziennikarzowi CNN siłowo odebrano głos.
Nerwy zaczęły puszczać Donaldowi Trumpowi już, kiedy zobaczył, że pytania chce mu zadać Jim Acosta z CNN. Gdy dziennikarz otrzymał mikrofon, prezydent USA rzucił pod nosem jakiś niemiły komentarz. Jednak wciąż słuchał dość spokojnie.
Jim Acosta z CNN od początku kadencji prezydenta punktuje wszystkie kłamstwa, i niedopowiedzenia nie tylko jego, ale też ale też jego rzeczniczki prasowej Sary Sanders. Trump już od dłuższego czasu nie ukrywa uprzedzenia do dziennikarza i całego CNN.
Pierwsze pytanie Acosty dotyczyło tego, dlaczego pochód migrantów z Ameryki Środkowej jest nazywany przez Trumpa „inwazją”. Przez chwilę lokator Białego Domu wykłócał się z Acostą na temat imigracji, po czym miał przyjść czas na drugie pytanie.
Gdy Donald Trump usłyszał jego początek, kompletnie stracił nerwy. Jim Acosta zaczął mówić o śledztwie dotyczącym prawdopodobnych związków otoczenia prezydenta z Kremlem i ingerencji Rosji w amerykańską politykę. – „Odłóż mikrofon!” – zażądał Trump.
Gdy dziennikarz nie wykonał polecenia i kontynuował zadawanie pytania, przedstawicielka prezydenckiej administracji siłowo pozbawiła go mikrofonu.
Na nieszczęście dla 45. prezydenta USA, mikrofon przekazano innemu dziennikarzowi, który natychmiast stanął w obronie zaatakowanego kolegi z CNN.
Nagranie całej sytuacji można obejrzeć na stronie CNN: Trump clashes with Acosta in testy exchange
Sytuacja jest tym bardziej szokująca, ponieważ prezydent Trump miał mówić o zwycięstwie Partii Republikańskiej, a zamiast tego pozwolił postawić się w pozycji ofiary i zaczął atakować z furią wszystkich dookoła, obrażał dziennikarzy lub nazywał ich pytania rasistowskimi.
Sukces wyborczy Republikanów przyćmiła nie tylko postawa prezydenta, ale też treść jego wypowiedzi. Trump zaczął atakować własną partię i jej przegranych kandydatów, co wywołało wielkie poruszenie w amerykańskich mediach, które uznały te wypowiedzi za dowód tego jak instrumentalnie obecny prezydent USA traktuje nawet swoich popleczników.
Comments
