Byłem świadkiem i uczestnikiem trzech rewolucji w komunikacji, teraz jestem świadkiem czwartej.

Jerzy Ciszewski - 20.04.2023
173

Idzie nowe! Czwarta rewolucja, również w branży marketingowej będzie zmieniała wszystko

Pierwszą rewolucję zaliczyłem w czasach kiedy jeszcze byłem początkującym dziennikarze sportowym i zostałem wysłany przez redakcję „Rzeczpospolitej” na wyścig Formuły 1, na węgierski Hungaroring. Wcześniej pisało się relację na kolanie, dzwoniło do redakcji i dyktowało maszynistce tekst i dopiero wtedy, „wpadał”  w obieg redakcyjnej obróbki.

Tym razem wyposażono mnie w laptopa (dopiero wchodziły do użycia)  wielkości małej walizki. Powiedziano, bym wysłał relację, podpinając się modemem pod telefon. Będąc już w hotelu, uczyniłem tak; znaczy starałem się uczynić, wielokrotnie starając się nawiązać połączenie z Warszawą. To raz po razie nie wychodziło. Po jakimś czasie do moich drzwi zapukał ktoś z obsługi hotelu i powiedział, że zablokowałem całą sieć telefoniczną tego obiektu. Bardzo się tym zdziwiłem. Zaprowadził mnie do pomieszczenia gdzie stały serwery. Na jednym z ekranów pokazał mi kilkadziesiąt prób dzwonienie, jakie próbował wykonać mój laptop, blokując przy okazji wszystko co się da. Ostatecznie zadzwoniłem do redakcji i przedyktowałem relację.

Druga polegała na wejściu do użytku telefonii komórkowej, czyli możliwości posiadania przez każdego osobnego, indywidulanego urządzenia, które działa na zasadzie fal radiowych, a nie  kabla podłączonego do ściany. Wiem, że dziś bardzo trudno sobie wyobrazić świat bez telefonów komórkowych, a teraz bez smartfonów, które dziś są komputerami, gdzie rozmowa telefoniczna przez takie urządzenie jest jedną z najmniej znaczących funkcji. W tamtym czasie pracowałem już w public relations, więc od razu wyposażyłem się w tzw. kaloryfer (chyba firmy Nokia), który wyglądał jak gruby neseser z anteną na sprężynie i kablem biegnącym od tego urządzenia do słuchawki.

Trzecia rewolucja polegała na powszechnym wejściu do użycia, poczty elektronicznej. Gdy zakładałem firmę „Ciszewski Public Relations” wszystkie wychodzące od nas informacje prasowe, wysyłane były do odbiorców za pomocą urządzeń, które nazywały się telefax. W zależności od jakości połączenia telefonicznego półtorej/dwie kartki tekstu znormalizowanego potrzebowało około dwóch minut emisji. Jeśli połączenie się zerwało, trzeba było zaczynać od początku. W szczytowym momencie miałem chyba z dziesięć tych telefaxów, które stały na biurkach, pułkach, parapetach i cały czas cięzko pracowały. Miałem już serwer w firmie, który zarządzał siecią wewnętrzną. Któregoś dnia, będąc już bardzo zmęczonym tymi telefaxami, kupiłem system do wysyłania faxów, (nazywał się „Telefax”) prosto z serwera. Wdrożyliśmy to, cieszyliśmy się postępem i wygodą – choć oczywiście procedura wysyłki była dość skomplikowana i jak dziś by się powiedziało, mało – user friendly. To opragromawanie, na dzisiejsze pieniądze kosztowało circa, niecałe trzydzieści tysięcy. Jakieś dwa tygodnie później, zamontowaliśmy pocztę elektroniczną, która była oczywiście ostatnim krzykiem nowości bo można było dołączać różne pliki i je bez problemów wysyłać do adresatów. Tym samym program „Telefax”, zanim pokazał, co umie – poszedł do śmietnika.

Teraz wszsycy wspólnie jesteśmy świadkami czwartej rewolucji, która nazywa się Sztuczną Inteligencją, a jej najbardziej rozpoznawaną rynkową, przeznaczoną dla każdego i bardzo prostą w użyciu emenacją jest-  chatGPT4, który w ostatnich tygodniach, niczym fala tsunami wkroczył w nasz świat.

Zacząłem bawić się/testować wersję bezpłatną — czyli podstawową. Gdy poprosiłem o napisane mi, jaka przyszłość czeka branże public relations, social media i marketing, chat napisał mi okrągłe zdanka, które nie posiadały większej głębi intelektualnej, ale na dobrą sprawę, można by się tym tekstami posługiwać. To samo m.in dotyczyło innych tematów jak choćby przyszłość programów szkolnych i nauczania dzieci w kontekście AI – odpowiedzi były również dość ogólne i banalne. W osobnej aplikacji od razu tworzącej prezentacje, poprosiłem bym zrobił mi prezentację o kuchni wegańskiej, konkretnych przepisach jak również napisał mi prezentację na lekcję historii o bitwie pod Grunwaldem. Ciekawostką jest to, że w tej aplikacji generowane są od razu grafiki. Te, do bitwy pod Grunwaldem nijak się miały do 15 lipca, 1410 roku, oraz dwóch nagich mieczy. No ale były. Sądzę jednak, że to się będzie bardzo szybko zmieniało i będzie można oczekiwać bardziej zniuansowanych produkcji.

Natknąłem się też na aplikację, gdzie AI może generować odpowiedzi na przychodzące maile – tego akurat nie ćwiczyłem, ale w wolnej chwili to zrobię. Gdzie AI, biorąc pod uwagę różnorakie wskaźniki zewnętrzne i wewnętrzne, ocenia rentowność poszczególnych firm, branż i radzi czy kupić taką firmę czy nie. Wyczytałem, że w bardzo niedalekiej przyszłości AI będzie mogła zrobić ci godzinny film.

Oczywiście z AI wiąże się mnóstwo fundamentalnych pytań dotyczących przyszłości — poczynając od podstawowego czy AI nie zerwie się ze smyczy i sama nie wykończy ludzkości? Rozwiązań, prawnych, etycznych, społecznych, kulturowych, militarnych, na których większość, ludzkość nie ma jeszcze odpowiedzi. Już wiadomo, że pojawiających się w mediach społecznościowych, różnych wpisach, coraz więcej jest generowanych nie przez człowieka.

Tak jest to kolejna rewolucja przemysłowa, której kierunków rozwoju póki co nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Sądzę jednak, że czy to się będzie podobało czy nie, cała branża usług marketingowych (bo na tym jako tako się znam) będzie musiała się fundamentalnie przeformatować, ponieważ informacje prasowe, strategie działania, zakupy mediów, kreację, zlecanie produkcji, kontakty z influencerami, contact reporty i większość zadań agencyjnych. Będzie to miało na oczekiwania kompetencyjne od potencjalnych współpracowników, osobową wielkość poszczególnych organizacji, styl pracy, kulturę organizacyjną i wszystko, wszystko inne co wiąże się z pracą na rzecz klientów. Bo prawdopodobnie agencyjna AI będzie korespondować z AI klienta.

Dawno temu, jak zaczynałem robotę w public relations, branża uchodziła za kolorowa, aspiracyjną, rozwojową, kreatywną …. genaralnie bardzo fajną i perspektywiczną. W kontekście AI, nie jestem bynajmniej pewien, czy nadal tak będzie ?

Jedno jest pewne – wszyscy musimy się szybko uczyć jak żyć zawodowo i prywatnie i raczej jest to zadanie na miarę przetrwania  z/w cieniu AI!

Comments

comments

173
Komentarze
Sonda

Czy sztuczna inteligencja w postaci Chatbotu GPT zrewolucjonizuje branżę public relations?

Loading ... Loading ...