Branding, naming, PR… Dla wielu osób brzmi to tajemniczo. Czym zajmujesz się na co dzień?

Informacja Prasowa - 15.09.2017
137

Branding, naming, PR… Dla wielu osób brzmi to tajemniczo. Czym zajmujesz się na co dzień?

Od ponad dwunastu lat zajmuję się projektowaniem marek. Siedem lat temu powołałem do życia własną firmę – Studio Brandingowe KARAT-e. Skupiamy się na słowach, które mają ogromną moc. Tworzymy nazwy, szukamy nowych znaczeń, doszukujemy się powiązań i zależności. Jesteśmy jedną z kilku funkcjonujących na polskim rynku firm, które profesjonalnie zajmują się namingiem. Na przestrzeni ostatnich lat widzę, że klienci coraz częściej są świadomi tego, że zarówno nazwa, jak i slogan są ważnymi elementami tożsamości marki. Co widzisz jako pierwsze? Nazwę firmy oraz logo. Owszem, ważny jest każdy element – cena, jakość, dostępność, obsługa. Na początku jest jednak słowo i obraz.

LOGO_KARAT-e

Jak wygląda zaprojektowanie nazwy w praktyce?

Procesu projektowego nie da się zamknąć w jednej dobie. Nie jest też efektem tylko i wyłącznie weny. Podchodząc do tematu poważnie, chcąc znaleźć odpowiednie metafory oraz znaczenia, zrobić wnikliwy research, a dodatkowo mieć pewność, że w języku obcym nasza propozycja nie będzie kojarzyła się z czymś śmiesznym czy wulgarnym, musimy poświęcić sporo czasu i uwagi. Inwestując kilka tysięcy złotych w wizerunek, klient zwiększy zainteresowanie firmą, produktem bądź usługą. To nie jest duży koszt, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę to, ile firma może zarobić jeżeli nazwa zakorzeni się na dobre w głowach odbiorców.

Nazwy są bezpośrednim odzwierciedleniem sposobu postrzegania i rozumienia świata. To dzięki nim porządkujemy otaczającą nas rzeczywistość. Nawet jeżeli stworzymy dobry pomysł, zaprojektujemy świetną reklamę, nakręcimy przyciągający uwagę spot telewizyjny, a nie pokażemy wyraźnie produktu, zrobimy przysługę całej branży, wszystkim naszym bezpośrednim konkurentom, ale nie sobie.

 

Ile nazw powołaliście do życia do tej pory?

Stworzyliśmy ponad 150 nazw – zarówno popularnych marek, jak i tych przeznaczonych na rynek lokalny. Nazwane przez nas produkty znaleźć można w supermarketach, na półkach drogerii, a także w przestrzeni (inwestycje mieszkaniowe czy biurowce). Firmy, którym nadaliśmy przydomki z powodzeniem funkcjonują na rynku. Klientów nie dzielimy na dużych i małych. Tak samo cenimy sobie współpracę z korporacjami, jak i niewielkimi przedsiębiorstwami. Każdego zawsze traktujemy po partnersku. Nasi kontrahenci robią dobrze to, co robią, my zaś tworzymy opowieści, dzięki którym docierają do swoich odbiorców. Poza projektowaniem nazw zajmujemy się również tworzeniem strategii, konsultingiem i działaniami związanymi z szeroko pojętą komunikacją. Wiemy jak wypromować firmę, usługę czy konkretnego człowieka.

Czy Twoja droga zawodowa rozpoczęła się w dużej agencji?

Nigdy nie pracowałem na etacie w agencji, a już na pewno nie wytrzymałbym w korporacji. Tak zwana kariera i wspinanie się po kolejnych zawodowych szczeblach nie są dla mnie. Żadne pakiety, benefity, a nawet premie nie byłyby w stanie zachęcić mnie do działania. Uwielbiam to, co robię, lecz zbyt mocno cenię sobie wolność i możliwość współpracy z kreatywnymi ludźmi. Poza tym nie byłbym w stanie skupić się pracując w tzw. open space. Niezbyt dobrze u mnie z podzielnością uwagi.

Zdarza Ci się zarywać noce?

Kiedyś pracowałem bardzo dużo. W pewnym momencie byłem jednak zmuszony wyłączyć się zawodowo prawie na dwa lata i wtedy uświadomiłem sobie, jakkolwiek banalnie to zabrzmi, że życie nie polega na zarabianiu pieniędzy, których nie masz kiedy wydać. Postanowiłem zatem przystopować. Nie odcinam jednak kuponów, tylko śledzę trendy, nieustannie się uczę pamiętając, że zawsze można więcej, ale czy naprawdę trzeba? Dla mnie praca jest zarówno pasją, sposobem na życie, jak i na zarabianie pieniędzy. Fajnie, że mogę to wszystko ze sobą połączyć.

 

Jeżeli nie praca po kilkanaście godzin, to co wpływa na sukces?

Wytrwałość. Nigdy nie robiłem niczego innego. Od zawsze zajmuję się słowem. Zaczynałem współpracę z agencjami jeszcze jako nastolatek. Nie miałem wówczas żadnych znajomości, nikt mi niczego nie załatwił, a wszystko co osiągnąłem zawodowo jest wynikiem ciężkiej pracy, intensywnej nauki, zebranych po drodze doświadczeń i oczywiście szczęścia. Mam bowiem wielkie szczęście trafiać na dobrych, mądrych, inteligentnych ludzi – zarówno prywatnie, jak i zawodowo.

Co wyróżnia KARAT-e od innych, funkcjonujących na rynku firm?

Dajemy naszym klientom to, co najlepsze. Zawsze! Wiem doskonale, że stać musi za tym zarówno rzetelna wiedza, określone kompetencje, jak i wieloletnie doświadczenie. Ukończyłem studia MBA, wcześniej zgłębiałem tajniki service designu, psychologii w biznesie czy projektowania marki. Jestem zwolennikiem myślenia. Mam alergię na samozwańczych coachów, którzy mając dwadzieścia pięć lat mówią jak żyć, jak zarobić milion w rok. Tak się nie da. Na wszystko potrzeba czasu. Im więcej doświadczysz, im więcej zrozumiesz, tym lepiej sobie poradzisz, tym więcej jesteś w stanie przekazać innym. Nieważne czy jesteś szewcem, fryzjerem, projektantem czy ekonomistą, specjalistą nie zostaje się od razu. Życie nie jest instant – wsypujesz, mieszasz i oto jesteś.

Krzysztof_Koczorowski

 

Krzysztof Koczorowski,
CEO Studia Brandingowego KARAT-e

Comments

comments

137
Komentarze
Sonda

Czy sztuczna inteligencja w postaci Chatbotu GPT zrewolucjonizuje branżę public relations?

Loading ... Loading ...