Wojna hybrydowa. Rola social mediów w „strategiach hybrydowych”

Redakcja PR - 17.10.2016
288

Wojna hybrydowa - materiał Centrum Eksperckiego NATO ds. Komunikacji Strategicznej

Wpływ „w” oraz „poprzez” media społeczościowe

Wzrastająca rola przestrzeni wirtualnej oznacza także wzrost znaczenia social mediów, które stały się jej nieodłączną częścią. Pierwszą „wojną internetową” był konflikt w Kosowie w 1999 roku. Od tamtej pory internetowe kampanie udoskonalano i wykorzystywano w Iraku i Afganistanie, w konfliktach między Izraelem a arabskimi sąsiadami, szczególnie Palestyńczykami, podczas Arabskiej Wiosny i kilku kolorowych rewolucji. Widać je także podczas operacji NATO w Libii, trwającej wojny w Syrii, konflikcie na Ukrainie, presji wywieranej na państwa bałtyckie, Gruzję czy Mołdawię.

Powiązane: Rola social mediów w wojnie hybrydowej, cz. 2 

Większość konfliktów dla liberalnych zachodnich demokracji to „wojny z wyboru”, wymagające dużego poparcia i legitymizacji. Media społecznościowe świetnie nadają się do tego, by nakłonić znaczną część społeczeństwa do pożądanej sprawy. Dostęp do Internetu i social mediów ma dzięki rozwojowi i demokratyzacji technologii w zasadzie każdy obywatel UE i USA.

Mówiąc obrazowo, inwestowanie w media społecznościowe daje duży zysk. Dzięki globalnym połączeniom aktorami nie są już tylko uczestnicy konfliktu, ale każdy, kto chce zrealizować swój interes, może to osiągnąć, manipulując światową opinią publiczną. Coraz częściej można więc mówić o „zdalnej wojnie”, w której media społecznościowe wykorzystuje się do białego wywiadu i gromadzenia informacji, propagandy i dezinformacji, blokowania działań przeciwników.

6214228135_b4407da2b3_b

Oczywiście, social media odgrywają rolę w każdej z wymienionych powyżej pięciu aktywności – można w nich tworzyć sterowaną debatę, wywoływać kontrowersje i teorie spiskowe. Nie zawsze musi się to wiązać z kluczowymi tematami dotyczącymi obronności i strategicznych decyzji państwa, ale i z bardziej przyziemnymi zagadnieniami – sportem, kulturą, wszystkim, gdzie można kształtować myślenie odbiorców. Może to dotyczyć na przykład kampanii on-line dotyczących symboli historycznych lub aktualnych wydarzeń. Wystarczy podać kilka sprzecznych wersji, by zdezorientować publiczność i podkopać wiarygodność wszystkich innych źródeł informacji. Można także zmobilizować ludzi do podjęcia działań – protestów, akcji obywatelskich i demonstracji. Wreszcie, w mediach społecznościowych kreuje się publiczny dyskurs, podrzuca istotne zagadnienia, tworzy wrażenie ogólnego poparcia.  Skutkuje to „normalizacją” radykalizmu, który w Internecie zyskuje platformę do rozgłosu, skrzętnie wykorzystywaną przez “pożytecznych idiotów”, trolle i boty.

Inżynieria społeczna

Social media odgrywają kluczową rolę, ponieważ otwierają zamknięte dotąd drzwi – pozwalają stworzyć indywidualną sieć powiązań każdego człowieka. Wiedza, kto z kim rozmawia, przebywa, w oczywisty sposób ułatwia wpływania na niego.

Inżynieria społeczna jest połączeniem nauki, psychologii i sztuki. Polega na nakłanianiu osób do podjęcia działań, których normalnie nigdy by nie podjęły. Niezależnie od portalu, użytkownicy są ogłupiani przez osoby podające się za kogoś, kim nie są – podczas rozmowy w Internecie, inaczej niż codziennej, tradycyjnej konwersacji, można zmyślić każdą cechę, łącznie z płcią, kolorem włosów, lokalizacją i wiekiem.

Inżynieria społeczna jest procesem wielostopniowym. Z początku jedynie bada się sieć powiązań, sprawdzając, kto zareaguje. Wystarczy rozesłać spam na skrzynki mailowe czy smsy, w bardziej wyszukanych rozwiązaniach skrojone odpowiednio pod każdego odbiorcę. Dzięki nawiązaniu kontaktu wpaja się takiemu celowi określony postawy i poglądy, po czym można go wykorzystać do dalszego ich rozprzestrzeniania, wykorzystując jego sieć.

W ten sposób mechanizm sam się napędza – więcej informacji zapewnia większy wpływ, co pozwala na dotarcie do jeszcze większej liczby ludzi.

Poza zamkniętymi sieciami

Dzięki dostępowi można rozprzestrzeniać materiały – artykuły, doniesienia, zdjęcia – powodujące bardzo emocjonalne reakcje. Tym lepiej, jeśli zrobi to ktoś uważany za „niezależnego”, mający zaufanie opinii społecznej. Dzięki temu dociera się do znacznej grupy odbiorców, którzy później dzielą się przekazem w swoich sieciach. Działania podejmuje się dwutorowo – w otwartych i zamkniętych sieciach – dzięki czemu trudno jest ustalić źródło i zweryfikować wiadomość.

Wojna hybrydowa – wykrywanie manipulacji i oszustw w mediach społecznościowych

Ponieważ wykorzystywanie social mediów do dezinformacji i manipulacji przebiega wielostopniowo i wielotorowo, nie ma jednego źródła, trudno je wykryć. Na początek, trzeba szukać małych, powtarzających informacji portali lub sieci, które mogą wpływać na rzeczywistość. Biorąc pod uwagę pozorną bezkształtność tych działań, bardzo trudno ustalić, czy burza w Internecie jest częścią zaplanowanej akcji, mającej na celu zmianę opinii publicznej i społeczny ferment.

Wykrywanie oszustw (przez identyfikację fałszywych profili, treści i demaskowanie internetowej inżynierii społecznej) opiera się na narzędziach i technikach opisanych powyżej. Trudności, jakie zostały napotkane, zaowocowały rządowymi i akademickimi badaniami.

6938106845_d94ff4d632_o

W jednym z nich, przeprowadzonym na Georgia Tech School of Public Policy, wykryto cztery charakterystyczne zachowania twitterowych „hiperadwokatów”.

Po pierwsze, wysyłają wiele takich samych tweetów w krótkim czasie.

Po drugie, rzadko piszą coś od siebie, częściej podają dalej inne tweety.

Po trzecie, błyskawicznie retweetują nowe posty innych i po czwarte są skoordynowane z innymi, pozornie niezależnymi kontami. W innym badaniu podjętym przez kanadyjską SecDev Group wskazano inne czynniki internetowych oszustw – miedzy innymi skrócone adresy URL w tweetach, które, choć różne, prowadzą do jednego celu. Oprócz tego niewiele interakcji z innymi użytkownikami, wszystkie linki odnoszą się do jednej bądź dwóch informacji. Konta retweetują się nawzajem, zmieniając trendy w hashtagach.

Także związana z Departmentem Bezpieczeństwa USA instytucja badawcza DARPA (Defence Advanced Research Projects Agency) uruchomiła program „Media społecznościowe w strategii komunikacyjnej”. Wykrywa między innymi oszustwa i manipulacje na portalach internetowych. Wszystkie trzy badania pokazują, że nie liczy się treść, a wzór postępowania on-line – duże grupy kont podających dalej swoje informacje, mające stworzyć wrażenie wpływowej i reprezentatywnej grupy opiniotwórczej .

Inne badania przeprowadzone w Polsce i na Łotwie zgłębiają identyfikację i klasyfikację trollingu i sposoby przeciwdziałania.

Wnioski

Wpływanie przez Internet ma osłabić demokrację poprzez podtykanie budzących emocje i kontrowersyjnych tematów, reinterpretowanie powszechnie znanych zdarzeń, a także tworzenie nowych, fałszywych ludzi, ekspertów, wydarzeń, teorii spiskowych i sprzeczności. Wszystko to po to, by zasiać niepewność i nieufność w sercach i rozumach obywateli oraz obawę co do przyszłości.

Opisane działania wykorzystują społeczne słabości i istniejące prawo. Często pozostają w otoczce legalności i trudno jest wykryć ich źródło. Podejmowanych jest wiele równoległych, nieznacznych działań, które w końcu tworzą znaczące efekty.

W kontekście strategii wojny hybrydowej, chodzi głównie o to, by poprzez media społecznościowe kształtować postrzeganie aktualnych wydarzeń. Większość metod działa pośrednio i trudno rozróżnić prawdziwe konta od fałszywych, potwierdzone informacje od niepotwierdzonych. W ten sposób manipuluje się publicznym dyskursem w i poprzez social media. Niezależnie od tego, czy mówimy o technikach ludzkich, czy komputerowych, największym problemem potyczki propagandowej między Rosją a Ukrainą jest trolling internetowy w różnych wymiarach. Problem w tym, że wszystkie te działania podejmowane są nie tylko w ramach obronności i bezpieczeństwa, ale głównie w obszarze normalnego życia obywatelskiego, co jeszcze bardziej utrudnia wykrywanie i zapobieganie im.

Artykuł jest własnością Centrum Eksperckiego NATO ds. Komunikacji Strategicznej. Został przygotowany dla NATO, jego państw członkowskich, partnerów, powiązanych osób i instytucji. Poglądy w nim zaprezentowane nie są oficjalnym stanowiskiem NATO ani Centrum Eksperckiego NATO ds. Komunikacji Strategicznej, a jedynie autora publikacji.

© All rights reserved by the NATO StratCom COE. Articles may not be copied, reproduced, distributed or publicly displayed without reference to the NATO StratCom COE and the academic journal.

Na podstawie artykułu Thomasa Elkjera Nissena

tłum. Jan Błoński 

Comments

comments

288
Komentarze
Sonda

Czy sztuczna inteligencja w postaci Chatbotu GPT zrewolucjonizuje branżę public relations?

Loading ... Loading ...