Kluczowa będzie nowelizacja ustawy abonamentowej przygotowywana przez Ministerstwa Kultury. Zwiększone wpływy z abonamentu mają przekonać Ministerstwo Finansów i BGK, że TVP jest w stanie spłacić gigantyczny kredyt.
Telewizja publiczna liczy na to, że rządzący poprą nowelizację ustawy i chce rozpocząć test prywatnego inwestora. TVP zbierze od komercyjnych banków oferty kredytowe i porówna je z warunkami BGK. Jeśli nie będzie dużych różnic, to kredyt nie będzie nosił znamion niedozwolonej pomocy publicznej. W innym przypadku sprawą mogłaby się zainteresować Bruksela.
– Połowa pieniędzy ma być przeznaczona na inwestycje, m.in. w sprzęt HD, modernizację oddziałów regionalnych, budowę dużej platformy internetowej oraz cyfrowy obieg materiałów, bo w telewizji nagrania programów nadal przegrywa się na stare kasety i przewozi meleksem z jednego miejsca do drugiego. Druga połowa pieniędzy zostanie przeznaczona na program, w tym na filmy i seriale historyczne – wylicza rozmówca Dziennik.pl.
Z informacji podawanych przez portal wynika, że 2016 rok TVP skończyła ze stratą 180 mln zł. Z wyemitowanych obligacji o wartości 300 mln zł wykorzystała już ponad połowę.
Juliusz Braun, były prezes TVP, a obecnie członek Rady Mediów Narodowych, wątpi w to, by telewizja dostała tak wysoki kredyt na warunkach komercyjnych. – To przekracza połowę rocznego budżetu TVP. Dużo mniejsze kredyty, sięgające kilkudziesięciu milionów złotych, negocjowaliśmy po kilka miesięcy – mówi portalowi Dziennik.pl.
źródło: Dziennik.pl