Starcie gigantów – Apple vs Microsoft

Redakcja PR - 31.08.2016
135

Czy obnażenie konkurenta to dobry sposób na reklamę?

Jaki cel mają reklamy? Oczywiście chodzi o nakłonienie klienta do zakupu naszego produktu czy usługi. Żyjemy w świecie możliwości wyboru, a każdy klient jest na wagę złota, bo konkurencja nie śpi. Firmy zaskakują nas coraz bardziej, jeśli chodzi o pomysły dotarcia do konsumenta i odciąganie od konkurencji. Tym razem ciężkie działa wytacza Microsoft przeciwko Apple. Jak gigant przesunął granice? Starcie gigantów – Apple vs Microsoft. 

Co to za produkt?

Linia produktów Microsoft Surface reklamuje się jako najbardziej kreatywne urządzenia. Jest to idealny balans między mobilnością a ceną. Tablet ten ma łączyć funkcje laptopa i urządzenia przenośnego, a do tego jest wydajny, dlatego idealnie nadaje się do pracy. Wypuszczono niedawno nową wersję – Surface Pro 4, która jeszcze bardziej ma przypominać laptop. Pomagać ma w tym między innymi wybór procesorów od Intel Core m3 przez i5 aż do i7 szóstej generacji. To sprawia, że naprawdę najnowsza wersja urządzenia Microsoftu nie odbiega znacząco od tego, co znajdziemy na półkach sklepów z laptopami.

Jak zagrali?

Najnowsza reklama Surface Pro 4 opiera się na języku korzyści – to jest coś, co marketerzy kochają. Drugim biegunem jest język minusów drugiego urządzenia – w tym przypadku jest to MacBook. Stworzono z tego zabawną piosenkę, w której narrator wylicza plusy reklamowanego sprzętu i porównuje to z brakiem tych funkcji w ,,jabłuszku”. W internecie zawrzało.

W Polsce istnieją regulacje, które zostały zebrane w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji z dnia 16 kwietnia 1993 roku, a działania reklamowe reguluje w szczególności artykuł 16.

3. Reklama umożliwiająca bezpośrednio lub pośrednio rozpoznanie konkurenta albo towarów lub usług oferowanych przez konkurenta, zwana dalej „reklamą porównawczą”, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami. Reklama porównawcza nie jest sprzeczna z dobrymi obyczajami, jeżeli łącznie spełnia następujące przesłanki:

1) nie jest reklamą wprowadzającą w błąd, o której mowa w ust. 1 pkt 2;

2) w sposób rzetelny i dający się zweryfikować na podstawie obiektywnych kryteriów porównuje towary lub usługi zaspokajające te same potrzeby lub przeznaczone do tego samego celu;

3) w sposób obiektywny porównuje jedną lub kilka istotnych, charakterystycznych, sprawdzalnych i typowych cech tych towarów i usług, do których może należeć także cena;

4) nie powoduje na rynku pomyłek w rozróżnieniu między reklamującym a jego konkurentem, ani między ich towarami albo usługami, znakami towarowymi, oznaczeniami przedsiębiorstwa lub innymi oznaczeniami odróżniającymi;

5) nie dyskredytuje towarów, usług, działalności, znaków towarowych, oznaczeń przedsiębiorstwa lub innych oznaczeń odróżniających, a także okoliczności dotyczących konkurenta;

6) w odniesieniu do towarów z chronionym oznaczeniem geograficznym lub chronioną nazwą pochodzenia odnosi się zawsze do towarów z takim samym oznaczeniem;

7) nie wykorzystuje w nieuczciwy sposób renomy znaku towarowego, oznaczenia przedsiębiorstwa lub innego oznaczenia odróżniającego konkurenta ani też chronionego oznaczenia geograficznego lub chronionej nazwy pochodzenia produktów konkurencyjnych;

8) nie przedstawia towaru lub usługi jako imitacji czy naśladownictwa towaru lub usługi opatrzonych chronionym znakiem towarowym, chronionym oznaczeniem geograficznym lub chronioną nazwą pochodzenia albo innym oznaczeniem odróżniającym.

Jak to jest u nas?

W Polsce nie stosuje się reklamy porównawczej bardzo często, ale jednak jej przykłady można znaleźć. Firmy starają się jednak tworzyć koncepcje reklamowe oparte na zaletach swoich produktów, bez dyskredytowania w oczach konsumentów konkurencji, co dużo bardziej mi się podoba. Moim zdaniem konsument powinien sam podjąć decyzję, jeśli chodzi o produkt. Nie zawsze przecież jest tak, że wybieramy daną rzecz tylko ze względu na funkcjonalność. Dla dzisiejszego użytkownika (w przypadku sprzętu) ważny jest również design, łatwość korzystania a czasami nawet popularność.

Inny świat

*W Stanach Zjednoczonych reklama porównawcza jest jak najbardziej legalna i powszechnie stosowana. Co więcej, okazuje się, że Europa boi się tworzenia tego typu treści, czego efektem jest bardzo niska częstotliwość występowania reklamy porównawczej. Czy gigantowi chodziło jedynie o stworzenie szumu wokół siebie?

*http://rynkologia.pl/wp-content/uploads/2012/01/compar.pdf

Comments

comments

135
Komentarze
Sonda

Czy sztuczna inteligencja w postaci Chatbotu GPT zrewolucjonizuje branżę public relations?

Loading ... Loading ...