Sprawczyni kary dla TVN - kim jest Hanna Karp
W poniedziałek KRRiT nałożyła karę na stację TVN 24 w wysokości prawie 1,5 miliona złotych za relacjonowanie w TVN24 protestów w Sejmie i przed Sejmem z grudnia zeszłego roku podczas kryzysu parlamentarnego. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła na TVN karę w oparciu o opinie dr Hannę Karp.
Hanna Karp jest wykładowcą na uczelni w Toruniu należącej do Tadeusza Rydzyka. Posiada tytuł doktora religiologii oraz medioznawstwa. Współpracuje z Radiem Maryja oraz Telewizją Trwam. Pisała również teksty do miesięcznika „Egzorcysta”.
W rozmowie z portalem wpolityce.pl powiedziała:
„Cześć stacji telewizyjnych komercyjnych wprost zmienia się w opozycyjną stronę sporu politycznego. To jest ze wszech miar szkodliwe, niedopuszczalne i skandaliczne. […] W wypadku, za który KRRiT postanowiła ukarać TVN24, mamy do czynienia, z sytuacją w której stacja zmieniła się w aktywną stronę sporu politycznego. Część jej przekazów stopniowo w miarę rozwoju wypadków, miało charakter podżegający, bardzo niebezpiecznie eskalujący wywoływany, także przez siebie, spór” – stwierdziła.
Przypomnijmy, że TVN24 odrzuca oskarżenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i złoży apelację od decyzji nakładającej na spółkę karę za obsługę wydarzeń w Sejmie i pod Sejmem RP w grudniu 2016. TVN24 uważa, że oskarżenia sformułowane przez KRRiT opierają się na skrajnie nieobiektywnym i niestarannym raporcie sporządzonym na zlecenie Rady przez osobę związaną z telewizją Trwam i Wyższą Szkołą Kultury Medialnej w Toruniu.
W raporcie, który miałby udowadniać, iż TVN24 propagowała działania sprzeczne z prawem i sprzyjała zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu w czasie relacjonowania wydarzeń w Sejmie RP i pod Sejmem RP w czasie kryzysu parlamentarnego w grudniu ubiegłego roku, opisano tylko wybrane w sposób tendencyjny fragmenty nadawanego programu, aby udowodnić z góry postawioną tezę. Nie uwzględniono na przykład faktu, że w programie TVN24 szeroko relacjonowano i transmitowano wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości, przedstawicieli władz Sejmu, klubu parlamentarnego PiS i rządu.
Najbardziej jaskrawym przejawem tendencyjności jest brak odnotowania faktu, iż wszystkie publiczne wypowiedzi Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego były w czasie wydarzeń 16-18 grudnia 2016 transmitowane na żywo oraz wielokrotnie cytowane i powtarzane. W raporcie, na którym oparła się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie wskazuje się też ani jednego przypadku przekłamania lub błędu rzeczowego.