Red Lipstick Monster: YouTube to praca na więcej niż jeden etat

Redakcja PR - 02.09.2016
274

Z Ewą Grzelakowską-Kostoglu w rozmowie o YouTubie kiedyś i dziś, pracy nad tworzeniem filmów i o tym, czy „YouTube łączy ludzi”.

Ewa Grzelakowska-Kostoglu

Ewa Grzelakowska-Kostoglu - Red Lipstick Monster – założycielka największego kanału kosmetycznego na polskim YouTubie (ponad 780 tys. subskrypcji). Swój kanał opisuje słowami: „Inaczej. Ciekawiej. Bez kitu, rzeczowo i z uśmiechem”. Autorka makijażowego podręcznika "Red Lipstick Monster. Tajniki makijażu".

 

fot. Adrian Błachut

fot. Adrian Błachut

Paulina Krukowska: W ciągu czterech lat udało Ci się zbudować największy kanał kosmetyczny na polskim YouTubie. Czy tworząc go miałaś przygotowany plan, jak to wszystko ma wyglądać?

Ewa Grzelakowska-Kostoglu: W momencie, kiedy zakładałam swój kanał nikt chyba nie spodziewał się, jak YouTube będzie wyglądał kilka lat później. Publikując swój pierwszy film cieszyłam się z rozpoczęcia nowej, fajnej inicjatywy, dzięki której będę mogła spełniać się na wielu polach. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że tak szybko moje filmy staną się tak bardzo popularne.

PK: Jak wspominasz swoje pierwsze tygodnie na YouTubie? Co było dla Ciebie najtrudniejsze?

EG-K: Najtrudniejszy na początku był ogrom rzeczy, których musiałam się nauczyć. Nowością dla mnie były wszelkie techniczne aspekty nagrywania filmów oraz montażu. Wtedy dowiedziałam się, jak dużo czasu trzeba poświęcić na to, aby publikowany materiał wyglądał i brzmiał dobrze. Musiałam też przełamać się w nagrywaniu samej siebie. Mimo tego, że moja publiczność nie była wtedy liczna, początkowo nie czułam się przed kamerą naturalnie – to przyszło z czasem.

PK: Niedługo po założeniu kanału miałaś okazję uczestniczyć w szkoleniu zorganizowanym w siedzibie YouTube’a w Londynie. Jak z dzisiejszej perspektywy oceniasz ten wyjazd?

EG-K: Ten wyjazd był dla mnie ogromną niespodzianką i naprawdę przyjemnym zaskoczeniem. Trafiłam do grupy kilku twórców, w których pracownicy YouTube’a dostrzegli potencjał. Braliśmy udział w warsztatach obejmujących wszystkie kwestie dotyczące tworzenia materiałów wideo i ich publikacji. Nauczyłam się tam naprawdę dużo i po powrocie do Polski mogłam tworzyć jeszcze ciekawsze filmy i przede wszystkim mieć większą świadomość kierunków, w których powinnam dalej się rozwijać i w jakim zakresie poszerzać swoją wiedzę.

PK: Czym w Twojej opinii różni się dzisiejszy YouTube od tego 4 lata temu?

EG-K: YouTube zmienił się w bardzo wielu aspektach. Jest na nim dużo więcej zróżnicowanych filmów, często profilowanych pod konkretnego widza. Kilka lat temu było dużo więcej eksperymentów, poszukiwania metodą prób i błędów wartych uwagi rozwiązań. Dzisiejsi widzowie są dużo bardziej wymagający. Jest to dużym plusem, mobilizującym twórców do ciągłego udoskonalania swojego warsztatu i publikowania coraz lepszych treści.

PK: Przechodząc już do samego tworzenia i publikowania treści, chciałabym zapytać, jak wygląda u Ciebie cały ten proces?

EG-K: W przypadku większości filmów dużo czasu muszę poświęcić na analizę tematu i zebranie materiałów potrzebnych do rozpoczęcia nagrań. Samo nagranie filmu jest z reguły najkrótszym etapem pracy. Tak samo jak analiza, bardzo dużo czasu trzeba często poświęcić na montaż. To bardzo niedoceniany aspekt pracy nad filmami, który ma ogromny wpływ na efekt końcowy. Przygotowanie do jednego odcinka może zająć czasami nawet kilka tygodni lub miesięcy, które są potrzebne przykładowo na testy danych produktów. Z kolei nagranie materiału może zamknąć się w kilku godzinach lub w kilku dniach. 

PK: Jesteś aktywna też w innych mediach społecznościowych. Ile czasu na to wszystko poświęcasz?

EG-K: Bycie w ciągłym kontakcie z moimi widzami oraz tworzenie nowych treści to praca na więcej niż jeden etat!

fot. archiwum własne

PK: Czy uważasz, że na polskim YouTubie jest jeszcze miejsce dla nowych twórców?

EG-K: Oczywiście! Zawsze jest miejsce na wartościowych twórców – niezależenie od tematyki ich filmów! Sama mam kilka pomysłów na prowadzenie dodatkowych kanałów beauty, jednak ich realizacja nie jest możliwa – oczywiście ze względu na brak czasu. Chcę skupić się na własnym kanale i wciąż udoskonalać jakość materiałów, które na nim publikuję.

PK: Jak wyglądają relacje w tym środowisku? Kilkukrotnie spotkałam się ze stwierdzeniem, że „YouTube łączy ludzi”. Zgadzasz się z tym sformułowaniem?

EG-K: YouTube zdecydowanie łączy ludzi! Jak w każdej grupie społecznej zdarzają się nieporozumienia lub określone preferencje co do osób, którymi każdy chciałby się otaczać – zdecydowanie częściej mamy jednak do czynienia z sympatią i chęcią do pomocy. Niezależnie od tego, jak rozwinął się YouTube, twórcy wciąż są zwykłymi ludźmi, których łączy bardzo wiele! Czy na ich kanałach pojawiają się treści lifestyle’owe, humorystyczne czy gameplaye, wszyscy dzielą tę samą pasję tworzenia filmów!

PK: A relacje na linii twórca – agencja? Miałaś okazję współpracować z wieloma markami. Czy agencje są otwarte na Twoje propozycje, czy raczej oczekują realizacji swoich konkretnych założeń?

EG-K: Najbardziej cenię sobie współprace oparte na partnerstwie, w których każda strona – marka, twórca i widz – w stu procentach jest zadowolona z efektu końcowego. Ostatnio coraz częściej jestem zaangażowana w tworzenie pełnych koncepcji kampanii. Daje to niesamowite możliwości zarówno mi, jak i marce, z którą współpracuję, pozwalając na zaplanowanie również niestandardowych działań. Wtedy klient może mieć pewność, że wybrane zostały najlepsze rozwiązania, by osiągnąć wyznaczony cel.

PK: Zdradzisz, jakie masz dalsze plany zawodowe? Nowe projekty na kanale, kolejna książka, a może własna marka kosmetyków?

EG-K: Moja kolejna książka pojawi się na półkach księgarni jesienią tego roku. Cały czas pracuję też nad własną marką kosmetyków – i nadal chętnie rozmawiam z osobami, które chciałyby ze mną współpracować w tym zakresie! W głowie mam też wiele innych pomysłów, które w części przypadków są już powoli realizowane. Nie zdradzam jednak szczegółów – cały czas lubię zaskakiwać! 

Comments

comments

274
Komentarze
Sonda

Czy sztuczna inteligencja w postaci Chatbotu GPT zrewolucjonizuje branżę public relations?

Loading ... Loading ...