PR-owe grzechy, których należy unikać w 2017

Redakcja PR - 27.01.2017
210

Lista grzechów, których należy unikać w PR

Według badań Havas Media, aż 55% osób odruchowo nie ufa markom. Z roku na rok ten wskaźnik wzrasta. Co robić, gdy część odbiorców jest z góry nieufnie nastawiona do Rwojej marki? Zaufaj szczerej komunikacji i PR-owi. Wystrzegaj się jednak błędów, które mogą sprawić, że Twoja marka straci na wizerunku. 

Których błędów należy unikać? Oto lista tych najczęstszych:

Brak strategii PR

Jeśli zapytać część firm, jak podchodzą do kwestii public relations, usłyszymy odpowiedź: „mamy wynajętą agencję”, „konsultujemy się z ekspertem, monitoruje za nas rynek i media”. I na tym koniec. Choć wymienione działania same w sobie naganne nie są, to naganny jest brak spójnej strategii działań PR. A co jeszcze gorsze, nie dokumentowanie już podejmowanych kroków. Statystyki pokazują, że niecałe 20% firm ma przemyślaną, ułożoną strategię komunikacji marketingowej, w której uwzględnione są działania PR.

Brak tematów godnych podjęcia przez dziennikarzy

Dziennikarze są codziennie zasypywani dziesiątkami informacji prasowych, mniej lub bardziej przydatnymi. Jak wyróżnić się z komunikatem o swojej firmie i wzbudzić zainteresowanie mediów? Wystarczy sprawić, by nasza historia była warta podzielenia. Media działają z roku na rok z coraz większą presją na pobudzające emocje tematy – coraz mniej liczą się twarde dane, opinie ekspertów. Coraz mocniej – wzbudzanie radości, lęku czy gniewu.

Dążenie do samych „wielkich strzałów”

Każdy PR-owiec marzy o publikacjach w najbardziej opiniotwórczych mediach – dziennikach, stacjach radiowych, wzmiankach w ogólnopolskiej telewizji. A tymczasem dany temat może zupełnie nie nadawać się na jedynki „Gazety Wyborczej” czy wzmianki w RMF FM. Ale za to może być znakomitym tematem dla niszowych, ale wyspecjalizowanych tytułów prasowych i portali internetowych, które czytają wszyscy z danej branży. Warto zastanowić się, czy warto  poświęcać czas na łapanie „wielkich strzałów” zamiast skupić się na budowaniu relacji z dziennikarzem mediów branżowych czy regionalnych.

Bezosobowe podejście do zasięgu. „Im więcej wyślę, tym więcej publikacji”

Automatyzacja działań jest dobra – dopóki pomaga w działaniach public relations zamiast im szkodzić. Dotyczy to zwłaszcza zautomatyzowanej wysyłki informacji prasowych – a zdarza się, że PR-owcy robią to nagminnie! To, że specjalista public relations roześle informację do 150 dziennikarzy nie poprawi z automatu efektywności wysyłki, jeśli dla setki informacja będzie spamem, bo zupełnie nie dotyczy tematyki, jaką się zajmują. Lepiej więc ograniczyć automatyzację wysyłek i skupić się na tych nazwiskach, z którymi mamy szansę zbudować trwałe relacje, a reszcie dziennikarzy dać spokój, zanim posądzą nas o spamowanie.

Ignorowanie blogów

Blogi według badań są piątym na najbardziej wiarygodnym źródłem informacji. W czasach, gdy zaufanie do mediów tradycyjnych spada (według raportu Edelman Trust Barometer , w Polsce mediom ufa jedynie 31% odbiorców), obowiązkiem dobrego specjalisty PR jest nawiązanie i utrzymywanie dobrych relacji z blogerami. Ich brak to w 2017 r. grzech. Blogerzy to dziś silna grupa liderów opinii, z którą liczą się zarówno konsumenci, jak i marki.

A jakie błędy Wam przychodzą jeszcze na myśl? Czego powinni się wystrzegać specjaliści public relations? Piszcie w komentarzach!

Na podstawie: Cision

Zobacz również:

5 grzechów głównych EB-owca

4 sposoby na wykorzystywanie Snapchata w komunikacji firmy

 

Comments

comments

210
Komentarze
Sonda

Czy sztuczna inteligencja w postaci Chatbotu GPT zrewolucjonizuje branżę public relations?

Loading ... Loading ...