Propaganda na Facebooku: kto i jak chce wpływać na wyborców

Informacja Prasowa - 13.08.2019
215

Propaganda na Facebooku: kto i jak chce wpływać na wyborców

Wraz ze startem kampanii wyborczej ruszyła akcja „Kto cię namierzył”. Jej inicjatorzy zwracają uwagę na problem jawności działań propagandowych prowadzonych na Facebooku oraz związanych z nimi możliwości manipulacji. Zachęcają też użytkowników Facebooka do korzystania z wtyczki „Kto cię namierzył” i sprawdzania, kto chce wpłynąć na ich decyzje wyborcze.

Według oficjalnych danych Facebooka od marca do końca lipca 2019 roku na reklamy o charakterze politycznym wydano w Polsce prawie 2,4 miliona złotych. To niewiele, zważywszy na polityczną aktywność różnych stron FB opowiadających się po jednej lub drugiej stronie politycznego sporu. Inicjatorzy kampanii „Kto cię namierzył” – fundacje Panoptykon i ePaństwo oraz firma badawcza Sotrender – chcą zweryfikować te dane. W czasie startującej właśnie kampanii wyborczej będą badać, kto prowadzi facebookową agitację, w jaki sposób i do jakich grup kieruje reklamy, czego one dotyczą oraz na ile działania te są przejrzyste.

Do udziału w monitoringu reklam politycznych na Facebooku organizatorzy zachęcają też samych wyborców. Za pomocą specjalnej wtyczki (dodatku do przeglądarek internetowych) „Kto cię namierzył” wyborcy mogą się dowiedzieć, jakie komitety wyborcze wzięły nas na celownik i kto próbuje wpływać na ich decyzje. 

„Bez wiedzy o tym, kto próbuje na nas wpływać i w jaki sposób to robi, nie sposób podejmować niezależnych decyzji –komentuje Katarzyna Szymielewicz, prezeska Fundacji Panoptykon. – Nasza wtyczka to narzędzie, które pomoże dokonać bardziej świadomego wyboru przy urnie”. 

Informacje zebrane dzięki wtyczce posłużą również badaczom –  do prześwietlania wyborczych praktyk. Podobne projekty w oparciu o tę samą wtyczkę przeprowadzono już m. in. w USA, Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Ukrainie, Brazylii czy Australii. Wtyczkę można pobrać na stronie https://ktocienamierzyl.pl 

Wykorzystywanie mediów społecznościowych w kampaniach politycznych rodzi coraz większe kontrowersje na całym świecie. Choćby te związane ze skandalami, takimi jak rola firmy Cambridge Analytica w wyborach prezydenckich w USA i referendum ws. Brexitu. Duży niepokój wzbudza też propagandowa aktywność rosyjskich służb. Możliwości reklamowe, jakie daje Facebook, oraz mała przejrzystość politycznych kampanii reklamowych stwarzają dużą pokusę do nadużyć.

 

O kampanii Kto cię namierzył”

Kampania Kto cię namierzył to wspólny projekt Fundacji Panoptykon, Fundacji ePaństwo i firmy SmartNet Research&Solutions (dostawca Sotrender). Na co dzień Panoptykon patrzy na ręce państwu i korporacjom, walczy o wolność i prywatność w sieci; ePaństwo otwiera zasoby danych publicznych w trosce o większą przejrzystość władz; Sotrender dostarcza narzędzi badawczych. W projekcie „Kto cię namierzył” Partnerzy połączyli siły, by rzucić światło na reklamę polityczną na Facebooku i sprawdzić, czy internetowy gigant robi dość, by przeciwdziałać nadużyciom.  Projekt realizowany jest przy wsparciu Civitates. 

Komentarz Katarzyny Szymielewicz, prezeski Fundacji Panoptykon

Głośne kampanie polityczne w Wielkiej Brytanii i USA, jak również prowadzone wcześniej podobnymi metodami kampanie na Bliskim Wschodzie, pokazują, że mikrotargetowanie można skutecznie wykorzystać w grze politycznej. Wiedza o naszych upodobaniach, poglądach, ale też lękach, problemach i stanach emocjonalnych – w połączeniu z możliwością kierowania do nas mocno spersonalizowanych komunikatów – staje się ważnym narzędziem perswazji. Tym skuteczniejszym, że reklamodawcy mają możliwość łatwego testowania, na jakie tematy, hasła, a nawet grafiki jesteśmy najbardziej podatni.

Już samo to jest niepokojące, pokazuje bowiem, jak wyrafinowane narzędzia mają do dyspozycji polityczni specjaliści od agitacji. Ryzyko manipulacji bierze się jednak przede wszystkim z naszej niewiedzy – bardzo rzadko zdajemy sobie sprawy z praktyk marketingowych, którym jesteśmy poddawani.

Nie wiemy, w jaki sposób i na podstawie jakich danych Facebook nas charakteryzuje; nie mamy wystarczającej wiedzy o tym, dlaczego akurat nam wyświetla taki, a nie inny sponsorowany post. Często nie wiemy nawet, że ten komunikat ma charakter i cel polityczny. Może przecież dotyczyć ważnego dla nas problemu (np. wieku emerytalnego albo suszy), który po przetestowaniu w mediach społecznościowych trafi do któregoś programu politycznego. Brak pełnej wiedzy o tych mechanizmach czyni z nas łatwy cel. Nie wiedząc, że mamy do czynienia z wyrafinowaną polityczną agitacją, tracimy czujność i nie możemy się przed nią bronić.

Korzystanie z mikrotargetowania w celach politycznych ma wpływ nie tylko na przejrzystość kampanii wyborczej i wynik konkretnych wyborów. Taki sprofilowany i wybiórczy sposób komunikacji przekłada się na całokształt życia politycznego i społecznego. Mikrotargetowanie może w nas budować wybiórczy, jednostronny obraz rzeczywistości, wzmacniać lęki społeczne, pogłębiać polaryzację i podział na „polityczne plemiona”.

Tak podkręcona debata w mediach społecznościowych podnosi temperaturę politycznych sporów, antagonizuje różne grupy społeczne i utrudnia dialog. Dlatego mikrotargetowanie – i szerzej: prowadzenie kampanii politycznych w serwisach społecznościowych – powinno być naprawdę przejrzyste i poddane społecznej kontroli.

źródło: panoptykon.org

 

 

Comments

comments

215
Komentarze
Sonda

Czy sztuczna inteligencja w postaci Chatbotu GPT zrewolucjonizuje branżę public relations?

Loading ... Loading ...