Kiedy w Polsce zajmujemy się kłótniami vlogerów, gdzieś na świecie jakość tworzy Krzysztof Gonciarz
Różnica między Krzysztofem Gonciarzem a grupką kłótliwych strimerów jest taka jak między potem a wypocinami.
Polskie media (w tym branżowe, włączając ten portal) od kilku dni żyją kłótniami kilku vlogerów. Ktoś kogoś pobił lub chciał pobić, komuś poleciała butelka w okno, ktoś nazwał kogoś, sieć partnerska zrywa… Tymczasem, prawdziwa jakość polskiego Youtube’a tworzy się gdzieś daleko na świecie. Stoi za nią Krzysztof Gonciarz.
Gonciarza próżno szukać w pierwszej dziesiątce rodzimych kanałów YouTube’a. „Górę” okupują Wardęga, Abstrachuje i plejada gamerów – Blowek, Rezi, Stuu. Te kanały już dawno temu przekroczyły magiczny próg miliona subskrypcji. Na tym tle kanały Gonciarza (komediowe Zapytaj Beczkę i daily vlogowy KG) mają się skromnie. Przy kilkumilionowej widowni „góry” przekroczone pół miliona subów blednie. A jednak jest dokładnie na odwrót. Jakością materiałów Krzysztof Gonciarz wyprzedził o lata świetlne resztę polskich twórców YouTube’a. Serią vlogów z Grenlandii i Islandii udowodnił, że jest najlepszym polskim twórcą na YouTube.
GRENLANDIA DAILY VLOG na YT miała premierę nieco ponad tydzień temu. Zwiastun trafił do sieci 6 kwietnia. Przez pierwsze dwa tygodnie obejrzało go ponad 150 tysięcy widzów. Jak na produkcję z Youtube’a, to skromny wynik. Jakość tego i innych filmów z serii jest za to wręcz oszałamiająca. Piękne plenery, dopracowane kadry, wspaniale opowiedziana historia tego miejsca – myślę, że nie pogardzilibyśmy takimi filmami w telewizji. Pod względem estetycznym długo nie będzie na naszym YouTube niczego lepszego. W serii ukazało łącznie 8 filmów, oglądalność których oscyluje między 116 a 252 tysiącami wyświetleń.
Od 14 kwietnia ukazuje się seria vlogów z Islandii. Urzeka tym samym, co grenlandzka – piękne kadry, dopracowane ujęcia, znakomity montaż. A przede wszystkim – ciekawie opowiedziana historia.
Tych produkcji nie byłoby jednak, gdyby nie wsparcie społeczności Krzysztofa Gonciarza z platformy Patronite. Dzięki temu e-mecenatowi Gonciarzowi udało się zrealizować obie podróże. Obecnie na Patronite wspiera go 930 osób – łącznie zebrał do tej pory ponad 270 tysięcy złotych. To nie wydarzyło się z dania na dzień – Gonciarz latami budował swoją społeczność. Jego widzowie są jego największą siłą.
Przykład Krzysztofa Gonciarza pokazuje, w czym tak naprawdę tkwi siła Youtube’a i dlaczego daje serwisowi taką przewagę nad telewizją. Sukcesu danego kanału nie powinno się mierzyć tym, ilu ma subskrybentów, ile wyświetleń, ile zgarnia z reklam. Mało istotne jest nawet to, ile ma za sobą współprac komercyjnych lub czy ktoś wspomniał o nim w Ameryce.
O prawdziwej jakości kanału i twórcy na YouTube świadczy siła społeczności, jaka za nimi stoi. Dzięki wsparciu społeczności Krzysztof Gonciarz oferuje fantastyczne serie z odległych zakątków świata. A co oferują swoim społecznościom co poniektórzy twórcy z wyższym licznikiem subów?