Według nieoficjalnych szacunków osób związanych z marketingiem Polskiego Radia SA, do których dotarła „Rzeczpospolita”, tylko od końca maja, czyli od skandalu z Listą Przebojów Trójki i piosenką Kazika, utracone wpływy reklamowe całej instytucji mogą wynosić 5–6 milionów złotych miesięcznie, czyli do końca roku dojść do ok. 40 milionów.
– Trójka była od dawna koniem pociągowym reklamy Polskiego Radia. Dlatego taka wizerunkowa katastrofa jak z Kazikiem czy nagłym wyrzuceniem Kuby Strzyczkowskiego topi finansowo całe radio. Gdyby nie dotacja Skarbu Państwa, radio poszłoby na dno – mówi nam osoba związana z marketingiem PR SA.
Wizerunkowy kryzys wpływa na słuchalność, czyli udział stacji w rynku. Ta od lat spada dla wszystkich anten publicznego radia. Tyle że od przejęcia PR przez obóz dobrej zmiany dynamika spadków rośnie. Słuchalność Trójki w 2011 r. wynosiła nieco ponad 8 proc., w 2015 zmniejszyła się do niespełna 8 proc., ale już w 2020 wynosiła tylko nieco ponad 4 proc. Czyli przez pięć lat pracy prezesów wskazanych przez PiS spadła o niemal połowę. O spadki wpływów z reklam zapytaliśmy zarząd PR. W imieniu prezes Agnieszki Kamińskiej odpowiedziała nam Monika Kuś. Treść odpowiedzi była skromna: „do tej kwestii nie będziemy się odnosić ze względu na tajemnicę handlową przedsiębiorstwa Spółki Akcyjnej Polskie Radio”. Nie odpowiedziała na pytania o brak projektu budżetu na 2021 r., nową strategię i rosnące koszty.
A jak widzą to reklamodawcy? – Liczą się konkretne media, plany dla określonych produktów. Radio Track to jeden z podstawowych parametrów. Możliwe więc, że nie wzięliśmy pod uwagę tych stacji, które w tym badaniu nie wypadają dobrze. Nie możemy przecież wydawać pieniędzy na prawo i lewo – mówi „Rz” Krzysztof Prus, szef marketingu Toyoty, która wycofała się ze współpracy z Trójką.
Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych, nie dostrzega związku między polityką prezes Kamińskiej a wynikami finansowymi. – Ten sam zespół pracuje cały czas i odpowiada za słuchalność – mówi.
Dziennikarze wyliczają jednak, że od 2015 roku zespół został wymieniony w co najmniej 35 proc. Zarzucają też prezes Kamińskiej działania cenzorskie.
W ciągu ostatniego roku Trójka miała czterech szefów.
– To nie dyrekcja robi program, słuchacze nie interesują się dyrekcją – twierdzi szef RMN.