PKP, Sensus Group i tajemniczy przetarg na zabezpieczenie dworców kolejowych
Redakcja PR - 06.03.2017PKP, Sensus Group i tajemniczy przetarg
Czy można powierzyć ochronę i zabezpieczenie antyterrorystyczne dworców kolejowych w Polsce spółce-krzak, Sensus Group, która nie ma nawet siedziby? Prawidłowa odpowiedź: TAK.
Leszek Kraskowski, Keja PR. Tekst publikujemy za zgodą autora.
8 czerwca 2016 r. – doradca ministra infrastruktury Leszek Kraskowski w mailu wysłanym do wszystkich świętych w ministerstwie pisze m.in.: Jak jest możliwe powierzenie wszelkich tajemnic bezpieczeństwa infrastruktury spółce, która ma jedynie adres pocztowy, a nie posiada nawet siedziby?
Mail otrzymuje sześć osób: minister, wicemninister odpowiedzialny za PKP, szef gabinetu politycznego ministra, szef biura ministra, rzecznik prasowy, naczelnik wydziału prasowego. Nikt nie reaguje. Zero odpowiedzi. Kraskowski rozpoczyna więc wędrówkę od gabinetu do gabinetu. W wydziale prasowym ministerstwa ton odpowiedzi jest taki: „To nie nasza sprawa. To zmartwienie PKP. Zostaw to. Po co ci to? Mało mamy tu roboty?”.
Argumentuję, że sprawę wykrył TVN, więc nie można jej bagatelizować.
Inaczej jest w biurze prasowym PKP. Panika. – Najważniejsze w tej chwili jest zablokowanie publikacji materiału w TVN – słyszę.
Odpowiadam, że ja w to nie wchodzę. Nie po to 20 lat byłem dziennikarzem, aby teraz jako pijarowiec blokować czyjeś materiały. Merytorycznie odpowiadać, sprawdzać, polemizować, iść na piwo z dziennikarzem – tak. Ale upieprzać jego robotę? Nie.
– Co to do cholery jest to Sensus Group? – pytam.
Cisza. Tajne przez poufne. To robota służb specjalnych. Założyli jakąś spółkę i tyle. Zabezpieczenie antyterrorystyczne dworców na czas Światowych Dni Młodzieży. Tu nie może być otwartego przetargu, tylko zlecenie dla służb. A TVN swoją nieodpowiedzialnością może nam tu sprowadzić terrorystów – padają argumenty. OK. Rozumiem. Brzmi nawet logicznie. Przecież pamiętam różne spółki-krzaki, zakładane przez służby.
– To dogadajmy się z TVN, żeby opóźnili swój materiał i puścili go po Światowych Dniach Młodzieży – proponuję.
– Tak zrobimy – pada odpowiedź z PKP.
Mija kilka dni. Materiał w TVN się nie ukazuje.
– I się nie ukaże. Wcale – chwalą się pijarowcy PKP.
– Jak wam się to udało? – pytam w PKP. – Przecież nie da się zablokować TVN!
Uśmieszki. Cisza.
– No jak?
– Rozmowy na najwyższym szczeblu.
– Z szefostwem TVN?
– Z nowymi właścicielami.
– Z Amerykanami?
Cisza. Uśmieszki. Sukces. Można jak się chce? Można.
No dobrze. Ale jak o sprawie dowie się prasa? Na przykład „Fakt”?
– Jesteśmy przygotowani. Mamy budżet reklamowy. Reklama za 50 tysięcy powinna wystarczyć.
Ci goście z PKP są zupełnie oderwani od rzeczywistości – myślę. – Albo to ja jestem oderwany…
16 czerwca 2016 r. Schody w ministerialnym „okrąglaku”.
– Niech mi pan przyśle jeszcze raz pytania z TVN o tej spółce, która ma pilnować dworców na ŚDM – prosi minister Adamczyk. Jest bardzo zdenerwowany. To rzadkość. Adamczyk z reguły jest opanowany. Nawet jak się wszystko wali i pali, Adamczyk to oaza spokoju. Nigdy nie widziałem go tak zdenerwowanego.
Przesyłam natychmiast.
– Co się stało? Przecież do tej pory w ogóle go to nie interesowało – pytam ludzi z najbliższego otoczenia ministra.
– Naczelnik zapytał o tę spółkę – słyszę w odpowiedzi.
Początek lipca. Dociera do mnie informacja, że o przewale z Sensus Group dowiedziała się „Wyborcza”. Ciekawe, jak ci mistrzowie z PKP zablokują „Wyborczą” – zastanawiam się w myślach. Tekst pisze Wojciech Czuchnowski, jeden z najlepszych pistoletów „Wyborczej”. A PKP przecież nie puści reklam do „GW”, bo „GW” jest na indeksie. Adamczyk już wie, że afera się rozleje. Najprawdopodobniej wtedy spotyka się z Mariuszem Kamińskim i informuje go o przewale. Ustnie. Żaden papier z ministerstwa chyba nie wychodzi. Ale stuprocentowej pewności nie mam. Jedyne co mogę zrobić, to ustalić kiedy „Wyborcza” puści swój tekst.
14 lipca 2016 r. „Układ służb chroni PKP” „Gazeta Wyborcza”. Lead: „Dobra zmiana” w praktyce: warte 2 mln zł zlecenie na ochronę dworców podczas Światowych Dni Młodzieży dostała spółka, którą kieruje wspólnik w interesach obecnych szefów BOR i Agencji Wywiadu. PKP twierdzi, że to przypadek.
A w tekście:
„Z Wolnym (prezesem spółki – przp. L.K.) nie można się skontaktować, bo Sensus nie ma siedziby, jedynie adres pocztowy”.
9 sierpnia 2016 r. wiceminister Kazimierz Smoliński odpowiada na interpelacje w Sejmie: „Spółka Sensus Group, jako podmiot zarejestrowany w Krajowym Rejestrze Sądowym, spełniała wszystkie formalne wymagania niezbędne do jej utworzenia oraz zarejestrowania. Nieupublicznienie przez Sensus Group niektórych danych teleadresowych nie mogło stanowić podstawy wykluczenia z postępowania o udzielenie zamówienia. (…) Mając na względzie przebieg Światowych Dni Młodzieży, z punktu widzenia funkcjonowania dworców kolejowych, w szczególności, niewystąpienie groźnych incydentów wskazujących na nienależyte zabezpieczenie dworców, stwierdzić można, że zlecona usługa została wykonana poprawnie„.
W ministerstwie pani rzecznik Elżbieta Kisil obdzwania różne firmy. Pyta, czy Keja PR Leszek Kraskowski dla nich pracuje.
Dzwonią do mnie zdezorientowani ludzie. Pytają o co w tym wszystkim chodzi.
Informuję ministra Adamczyka o tym, czym zajmuje sie pani Kisil w godzinach pracy. I o tym, że nazwy wszystkich klientów Keja PR są na stronie internetowej.
Koniec sierpnia – telefon od jednego z klientów. Prośba o spotkanie. Osoba, która dzwoni, ma dziwny głos. Jakiś taki zmieniony.
Jadę na spotkanie.
– Panie Leszku, jest mi bardzo przykro…
– Co się stało? Coś zawaliłem? – nie kryję zaskoczenia.
– Nie. Wszystko w porządku – uśmiech na twarzy. – Pracuje się nam z panem znakomicie.
– A więc o co chodzi?
– Był telefon z ministerstwa infrastruktury. Z prośbą o zakończenie z panem współpracy.
– Kto dzwonił?
– Przykro mi, ale nie mogę powiedzieć.
– Kto?
– Sama góra.
– Adamczyk?
– Sama góra.
Jestem w szoku. Przepraszam. Wstaję i wychodzę. Odmawiam przyjęcia wypowiedzenia umowy. Odmawiam też podpisania porozumienia o zakończeniu współpracy za porozumieniem stron.
Początek września. Moja przepustka do ministerstwa przestaje działać. Jeszcze łudzę się, że się tylko rozmagnesowała.
Próbuję wejść. Strażnik zastępuje mi drogę. – Panie Leszku, nie mogę pana wpuścić.
– Ale ja tu pracuję. Mam umowę z ministerstwem i gabinet na górze.
Przychodzi smutny pan w garniturze. Wygląda jak gość z filmu Men in Black. Taki, który strzela do kosmitów. To jakiś dyrektor odpowiedzialny za bezpieczeństwo.
– Miał pan gabinet. Rzeczy zostaną komisyjnie spakowane do kartonów, a kartony wystawione przed budynek.
Dobrze, ze nie pada.
Dzwonię do „Super Expressu”. – Chłopaki, przyślijcie fotoreporterów, przecież nikt mi nie uwierzy…
Przyjeżdża dwóch fotoreporterów. Robią fotki jak dwumetrowy ochroniarz wyprowadza mnie siłą z ministerstwa.
– Pobijcie fotoreporterów. Będą mieli lepsze foty – ironizuję.
– Nie, nie – odkrzykują fotoreporterzy.
3 marca 2017 r. w sprawie Sensus Group prokuratura stawia zarzuty wszystkim członkom zarządu PKP. Tego samego dnia minister Adamczyk odwołuje zarząd PKP.
Kurtyna.
Wpis pochodzi z profilu Leszka Kraskowskiego na Facebooku.
Zobacz:
Leszek Kraskowski kontra Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa