Millennials w agencji PR – roszczeniowy młodzik czy oddany pracownik?

Redakcja PR - 10.10.2016
127

Roszczeniowi, leniwi... a może to mit? Millennialsi w PR

O pokoleniu Millennialsów napisało się i powiedziało już wiele. „Generacja Y” coraz śmielszym krokiem wchodzi na rynek pracy. Millenialsi często pukają też do drzwi agencji public relations – jak im się pracuje? Jak radzą sobie w tak trudnej i wymagającej branży jak PR? Są roszczeniowi czy pokorni? 

Millenialsi, czyli kto?

Millenialsi to najmłodsze pokolenie wchodzące obecnie na rynek pracy. Przekroczyli dwudziestkę, niedawno skończyli lub kończa studia, urodzili się  między rokiem 1980-2000, choć wedle wielu badań to za szeroka rama – pada przedział 1982-1997.

W badaniu firmy audytowej EY pokolenie Millenialsów scharakteryzowane zostało jako bardzo skoncentrowane na pracy, ale stawiające równocześnie na elastyczne warunki zatrudnienia. Jest też skłonne do podejmowania trudnych decyzji i poświęceń, żeby lepiej zrównoważyć życie osobiste i pracę [1]. Te czynniki przekładają się także na rynek pracy dla Millennialsa. Wszystkie zatrudniające „igreki” firmy, w tym agencje public relations, muszą zmierzyć się z nawykami młodszych pracowników, które różnią się od pokoleń starszych – bardziej stawiających na karierę, nawet kosztem rodziny i czasu wolnego.

Millenialsi zachowują się na rynku pracy inaczej niż choćby ich rodzice. 61% z nich czerpie wiedzę o rynku pracy z internetu, a dla niemal połowy śledzenie go na bieżąco jest ważne, by znaleźć lepsze zatrudnienie (dane Pracuj.pl) [2]. Jak wytrzymują konfrontację z pracą w PR?

Co myślą o Milleniallsach przedstawiciele branży PR? 

Na temat „pokolenia Y” postanowiłam zapytać doświadczone osoby z branży PR, które na co dzień zatrudniają ich w swoich  firmach. Moi rozmówcy – prezesi agencji, szfowie działów czy HR-owcy – zgodnie przyznają, że Millennailsi to osoby oddane pracy, zaangażowane, kreatywne i dobrze dogadujące się ze starszymi pracownikami. Czyżby „roszczeniowe” pokolenie (a tę łatkę pracowicie doklejają „igrekom” dziennikarze czy media workerzy) było mitem? Sprawdźmy, co mówią na ten temat zapytane przeze mnie osoby.

Ryszard Solski, prezes Solski Burson-Marsteller:

Ryszard Solski

Ryszard Solski

W naszej agencji pracuje kilka osób z tego pokolenia, niektórzy otrzymali etat po odbyciu dłuższego stażu i uzyskaniu dyplomu. Jesteśmy z ich pracy zadowoleni. 

Nie podzielam opinii, według której Millenialsi są nastawieni na własne interesy, myślą tylko o sobie, a reszta ich nie interesuje. Nasi najmłodsi pracownicy są bardzo zaangażowani w pracę, kreatywni; jeśli trzeba, zostaną po godzinach. Zadowoleni z ich pracy są również klienci. 

Jako prezes zarządu nie mam problemu z tym, że część konsultantów to osoby z pokolenia Millenialsów – pracują tak samo dobrze jak osoby z większym stażem, oczywiście w miarę swoich kompetencji.

Poziom współpracy między młodszym a starszym pokoleniem także oceniam bardzo dobrze – udaje nam się stworzyć w pracy przyjazną atmosferę, nie mamy konfliktów w zespołach. Zamiast konkurencji między konsultantami mamy wzajemną pomoc i wsparcie – Millenialsi korzystają ze porad starszych kolegów. 

 Angelika Frańczak, HR Director, MSLGROUP:
angelika_franczak

Angelika Frańczak

Moje doświadczenia z Millennialsami są bardzo pozytywne. Szybko się uczą i zdobywają doświadczenie potrafią w krótkim czasie zaadaptować się do nowego środowiska i firmy. Żyjemy w czasach, w których wszystko pędzi – i Millennialsi odnajdują się w nich bardzo dobrze.

Oczywiście, mają dużo większe oczekiwania wobec pracodawców niż starsze pokolenia. Mam wrażenie, że nie liczy się dla nich pęd za pieniądzem, choć oczywiście, ich wymagania finansowe są wyższe niż poprzednich pokoleń. Dbają również o zachowanie równowagi między pracą a życiem prywatnym. W MSLGROUP staramy się zaspokajać te potrzeby, oferując Millenialsom benefity pozapłacowe i elastyczność czasu pracy. Najbardziej zależy nam na kreatywności – i to od Millenialsów dostajemy.

Czego brakuje temu pokoleniu? Szerokich horyzontów intelektualnych, oczytania. Czytanie książek i dłuższych tekstów odchodzi w zapomnienie. Millennialsi informacje czerpią z mediów społecznościowych, na rekrutacjach okazuje się, że wcale nie sięgają do choćby prasy codziennej. Do pracy szukamy osób orientujących się nie tylko w sytuacji lokalnej, polskiej, ale również ogólnoświatowej – a tego wielu Millennialsom brakuje.

Nie zgadzam się z obiegową opinią, że Millennialsi nie przyjmują krytyki. Wręcz przeciwnie – są na nią bardzo otwarci.

Jeśli chodzi o kontakty ze starszymi pracownikami, to nasi najmłodsi pracownicy chętnie je podejmują. W naszej firmie staramy się kształtować kulturę budowania mostów między starszymi a młodszymi pracownikami – dzięki temu, mimo różnic pokoleniowych, nasi pracownicy dogadują się świetnie.

Anna Hahn-Leśniewska, Client Service Director, Partner of Promotion

anna_hahn

Partner of Promotion jest obecne na polskim rynku już 22-lata. To pewnie też można zaliczyć nas do grona Millennialsów 🙂
Ponieważ Partner of Promotion jest bliżej do sposobu pracy firm konsultingowych i doradczych, dlatego też w naturalny sposób pracowników z pokolenia Millenialsów jest w agencji mniej. Oferowane przez nas usługi PR wymagają realizacji działań przez doświadczonych konsultantów, a pozyskanie wiedzy i praktyki – wymaga lat stażu, których Millenialsi jeszcze nie mają. Część z nich faktycznie nie umie dostosować się do korporacyjnych standardów i Ci w firmie nie zostają. To nieprawda, że akurat ta grupa ma jakąś szczególną trudność w zrozumieniu zasad pracy w agencji PR. Jak każda firma, także Partner of Promotion poszukuje u pracowników szczególnych cech charakteru, w których umiejętność zrozumienia potrzeb klienta i przygotowania dla niego efektywnej strategii PR jest kluczowa. Ci Millenialsi, którzy u nas zostają są naprawdę wyjątkowymi osobami. Zaangażowania, wielozadaniowości czy elastyczności może się od nich nauczyć wielu starszych kolegów. Nie przez przypadek właśnie Millenials jest u nas szefem działu social mediów. To właśnie ta grupa jest z pewnością dużo bardziej otwarta na nowe technologie i świetnie rozumie nowe trendy, co w pracy agencji PR jest szczególnie ważne.
Marcelina Cholewińska, Managing Director, FIRST Public Relations
marcelina

Często spotykam się z przekonaniem, że to trudne pokolenie, wyróżniające się wysokimi wymaganiami, ale nie oferujące zbyt wiele w zamian. W mojej opinii, dzisiejsi 20-latkowie, bo zakładam, że mówimy o grupie młodszych Millennialsów, z reguły szybciej niż starsi millennialsi podejmują decyzję, czy konkretna praca i zadania dają im satysfakcję. Gdy trafiają pierwszy raz do agencji, szybko potrafią określić czy to jest to, co pozwoli im w pełni się zrealizować, czy wolą szukać dalej. Ponieważ są bardziej skupieni na sobie, częściej niż starsi pracownicy na dalszym etapie kariery szukają zmiany. Są ambitni, przekonani o swojej wartości, w niektórych przypadkach z resztą słusznie. Wyróżnia ich zaangażowanie, ale wtedy, gdy są przekonani o tym, że to co robią ma sens. Milenialsi, którzy do nas trafiają, ze względu na kompetencje jakie muszą mieć pracownicy PR, to ludzie wysoce komunikatywni, dlatego nie mają problemów w porozumieniu się ze starszymi pracownikami czy szefostwem. Co ciekawe częściej i łatwiej inicjują rozmowę o potencjalnym awansie czy podwyżce, niż starsi pracownicy.

 

Eliza Misiecka, prezes GENESIS PR: 

Kopia Eliza 3

 

Millennialsi w sposób naturalny  są przygotowani do funkcjonowania i pracowania w środowisku nowych mediów – co zdecydowanie daje im przewagę na rynku pracy. Ponadto ograniczenia, z jakimi przyszło się im borykać – czyli rzadko oferowane etaty – uczą ich elastyczności, telepracy i działania projektowego – w oparciu o efekt. To także przygotuje ich do zmieniającego się systemu zatrudnienia w przyszłosci. Słabą stroną Millennialsów jest znajomość języka angielskiego – która nie wiedzieć czemu mocno kuleje – pomimo dostępu do wszelkich możliwości w tym obszarze. Coraz więcej młodzieży mówi po angielsku bardzo słabo. Powinni też popracować nad długoterminową perspektywą planowania swojego rozwoju zawodowego i wytrwałością. W mojej opinii Millennialsi zbyt łatwo podejmują decyzję o zmianie pracy i zbyt krótko pracują w jednym miejscu, łatwo się poddają i kierują się zasadą: jeśli się coś psuje to trzeba wyrzucić zamist naprawić. Rozumiem, że jest to podejście wykreowane przez trendy na rynku FMCG, gdzie produkt co chwilę musi być „nowy”, „odświeżony”, czy też przez smartfony – gdzie co chwilę przeskakuje się na inną aplikację. Widać to także w deczyjach politycznych – dziś „nowa” partia ma większe szanse niż ta, która od lat konsekwentnie (choć nie bez potknięć) buduje swoją pozycję. Uważam, że ta krótkoterminowość i krótkowzroczność jest niekorzystna dla samych Millennialsów, bo zabiera im możliwość porządnego nauczenia się danej dziedziny i spłyca ich szanse z punktu widzenia całej kariery zawodowej na przestrzeni życia. Milenialsi  uczą nas, że rynek pracy zmienia się bezpowrotnie i im szybciej się dostosujemy, tym lepiej.

 

[1] EY, Światowe pokolenia: globalne badanie wyzwań w obszarze równowagi między pracą a życiem osobistym, lipiec 2015, http://www.ey.media.pl/pr/297876/raport-ey-pokolenie-millenialsow-bardziej-wyczulone-na-niesprzyjajace-czynniki-pracy-i-sklonne-do-zmiany-zatrudnienia-niz-wczesniejsze-generacje.

[2] Pracuj.pl, Czas na zawodowe zmiany, czerwiec 2016, http://www.pracuj-dla-mediow.pl/pr/318644/mlodzi-polacy-aktywni-w-poszukiwaniu-zawodowych-szans 

Comments

comments

127
Komentarze
Sonda

Czy sztuczna inteligencja w postaci Chatbotu GPT zrewolucjonizuje branżę public relations?

Loading ... Loading ...