Maja Włoszczowska na podium Pucharu Świata w Stellenbosch
Maja Włoszczowska po niesamowitym finiszu zajęła 5. miejsce w pierwszym Pucharze Świata, który odbył się w południowoafrykańskim Stellenbosch. Zawody wygrała Annika Langvad przed Pauline Ferrand-Prevot i Anne Tauber.
Zawody świetnie rozpoczęła Mistrzyni Świata Jolanda Neff, która wraz z Prevot nadawała ton rywalizacji. Neff pod koniec pierwszego okrążenia opadła nieco z sił i spadła na 6. lokatę, tuż przed spokojnie jadącą Mają Włoszczowską.
Wyścig prowadziły Prevot i Annika Langvad. To właśnie między nimi miała rozstrzygnąć się walka o zwycięstwo. Francuzka osiągnęła kilkanaście sekund przewagi i dopiero problemy techniczne pozwoliły Dunce wysunąć się na prowadzenie. Gonić próbowała Anne Tauber, ale bez powodzenia.
Za jej plecami jechały Neff i Catharine Pendrel oraz kilkanaście metrów dalej Włoszczowska. Zjechały się one na ostatniej rundzie, a odrabiać straty do tej grupy zaczęła jadąca na 7. pozycji Helen Grobert.
Na ostatnim podjeździe zaatakowały Neff i Włoszczowska. Emocje sięgnęły zenitu, gdy dojechała do nich Grobert. W sprincie o 4. miejsce Niemka okazała się bezkonkurencyjna, a o dalszych lokatach rozstrzygnął fotofinisz. W nim lepsza okazała się Maja Włoszczowska i to ona stanęła na podium przed koleżanką z zespołu.
Dobry występ Jolandy Neff i Mai Włoszczowskiej pozwolił zwyciężyć drużynie Krossa w klasyfikacji kobiecych teamów.
W wyścigu mężczyzn startowali Fabian Giger i Bartłomiej Wawak. Lepszy wyścig zanotował Szwajcar, który ukończył zawody na 51. miejscu. Wawak po niezłym starcie stracił siły i finiszował na 74. lokacie.
– 6. miejsce dokładnie 6 tygodni po złamaniu obojczyka. Nie marzyłam nawet o starcie tutaj. Dodatkowo biorąc pod uwagę niewielką liczbę treningów w ostatnich tygodniach, jestem bardzo szczęśliwa z takiego początku cyklu pucharu świata. Z niecierpliwością czekam na powrót do reżimu treningowego. Muszę poprawić sprinty, gdyż ten dzisiejszy kompletnie mi nie wyszedł – powiedziała na mecie Jolanda Neff.
– Jestem zadowolona ze swojego startu. Obawiałam się tego wyścigu i myślałam, że będę walczyć o wynik w okolicach 20.miejsca. Mam spore braki w treningach i z powodu kilku chorób forma bardzo zimowa. Udało powalczyć się o podium pierwszego pucharu świata i to coś fantastycznego. Dodatkowo wspólnie z Jolandą wywalczyłyśmy pierwsze miejsce w klasyfikacji drużynowej. Finisz był trudny i specyficzny, zarówno dla mnie i dla Jolandy. Z jednej strony niekoniecznie chciałam walczyć z Jolką, z drugiej strony była atakująca nas Grobert. Mam nadzieję, że na następnych pucharach świata będziemy finiszować o dwie najwyższe lokaty – powiedziała na mecie Maja Włoszczowska.