Mais quel faux-pas! Tomasz Kaźmierowski o winie

Redakcja PR - 02.06.2017
262

Mais quel faux-pas! Tomasz Kaźmierowski o winie

W czwartkowe popołudnie byłem już w połowie tekstu o wciąż zawstydzająco niedocenianych w Polsce winach słoweńskich, gdy trafiłem na pewien wyjątkowy pomysł reklamowy firmy Audi. Ta niemiecka firma motoryzacyjna postanowiła promować swoje auta fotografując je w charakterystycznych miejscach Warszawy. Są zdjęcia nad Wisłą, na Starym Mieście, pod Pałacem Kultury (o ile rzeczywiście warszawiacy skłonni są go uznać za symbol miasta).
Jeden z modeli tej marki został sfotografowany tuż pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego.

 

audi

Podniecony tym kreatywnym, jakże historycznie wyzwolonym, łamiącym stereotypy pomysłem, już miałem zaproponować umieszczenie pomnika Wołyńskiej Brygady Kawalerii przed drezdeńskim muzeum Bundeswehry. Jak ożywczo na młodych niemieckich żołnierzy wpływałaby jego obecność przed gmachem, którym chlubi się Bundeswehra, bardzo ciężko skądinąd pracująca nad oddzieleniem swojego wizerunku od spadku po Wehrmachcie. Podziwiający niemiecki geniusz pancerny II wojny musieliby przełknąć informację o pewnej polskiej brygadzie kawalerii, z rąk której pancerniacy gen. Reinhardta ponieśli zawstydzającą porażkę, zanim zaczęli święcić tryumfy od Zatoki Fińskiej po Cyrenajkę.
Pomysłowi brakowało jednak proporcjonalności w planie łądunku emocjonalnego, więc z niego zrezygnowałem. Postanowiłem za to przypomnieć dawne zasługi Audi.

W 1932 roku powstała spółka Auto Union, łącząc marki DKW, Audi, Horch i Wanderer.  Właśnie wtedy powstało znane do dziś logo – cztery przeplecione pierścienie.

 

autounion

 

Kierownictwo Auto Union zadbało o ciepłe kontakty z władzą. Już w 1933 r., na berlińskim Motor Show, kanclerz Hitler ogłosił dwa wielkie programy motoryzacyjne: socjalistyczny (KdF-wagen) i wyścigowy, który miały realizować właśnie Auto Union i Mercedes-Benz. Najsłynniejsza postać firmy, Bernd Rosemeyer, kierowca wyścigowy i jeden z dyrektorów, oczywiście “był zmuszony” wstąpić do SS i Narodowosocjalistycznego Korpusu Motorowego. Notabene, kilkanaście lat temu, Audi przypomniało jego postać modelem koncepcyjnym Audi Rosemeyer, przypominającym srebrne strzały z lat trzydziestych.

 

rosemeyerBernd Rosemeyer

 

Na przełomie 1940/1941 Auto Union w pełni przeszło na produkcję na potrzeby Wehrmachtu. Szybko też ją zwiększało, i to niskim kosztem.
Co najmniej 40 000 robotników przymusowych, w tym Francuzów, Polaków i Żydów, pracowało w zakładach firmy. Dzięki współpracy z SS pozyskano ponadto 3 700 jeszcze tańszych pracowników – więźniów z obozów koncentracyjnych, m.in. z Flossenbürga. Od kilku do kilkunastu tysięcy w wyniku tej pracy zmarło, z czego część dopiero po odesłaniu do obozów z powodu niepełnosprawności wynikłej z wypadku przy pracy gdzie, jako nieużyteczni, byli eliminowani.
Zarządzający wówczas koncernem dr. Richard Bruhn do niedawna był honorowany na stronach Audi jako “ojciec Auto Union”.

Dane te, opublikowane przez historyka M.Kukowskiego, “zaskoczyły”  parę lat temu zarząd firmy, który “nie zdawał sobie sprawy ze skali tego zjawiska”.

Auto Union było jednym z najważniejszych konglomeratów Rzeszy wytwarzając części do czołgów, w tym licencyjny silnik Maybach HL230, który napędzał ciężkie czołgi Tiger. Firma produkowała dla Wehrmachtu i SS także ciężarówki, samochody terenowe, a przede wszystkim znane z wszystkich frontów transportery półgąsienicowe SdKfz 11 i wozy pancerne SdKfz 222.

 

sdkfzSdKfz 222

 

Auto Union połączył się w 1965 roku z Volkswagenem, kontynuującym po wojnie produkcję “symbolu nowych Niemiec”… oczka w głowie wiadomego kanclerza, KdF-wagen, to jest: garbusa.

 

kdfwagen KdF-wagen

 

Dopiero w XXI wieku, nie bez długoletnich nacisków organizacji żydowskich i rządu RFN, Audi zdecydowało się partycypować w funduszu odszkodowawczym sfinansowanym przez wielkie niemieckie firmy, a przeznaczonym na wypłatę rekompensat niewolniczym pracownikom.

Niewiele tu punktów stycznych z winem oprócz przypadkowego, kalendarzowego zbiegu okoliczności. W czerwcu, dokładnie siedemdziesiąt trzy lata temu, dzielni górale sabaudzcy, w tym liczni miejscowi winiarze z ruchu oporu, potrafili twardo postawić się na płaskowyżu Ravard.

Właśnie Sabaudia spośród winiarskich prowincji Francji – w rażącym kontraście do Bordeaux – potrafiła zachować w tamtych czasach wiele przyzwoitości i ducha.

Dlatego proponuję otworzyć dziś dobre Mondeuse, Savoie AOC i na chwilę przestać mysleć o audi.

 

savoieSavoie AOC

 

Comments

comments

262
Komentarze
Sonda

Czy sztuczna inteligencja w postaci Chatbotu GPT zrewolucjonizuje branżę public relations?

Loading ... Loading ...