Designerskie plakaty, błyszczyki o nietypowych smakach i kubki ze śmiesznymi napisami – to właśnie tego rodzaju zabawne, oryginalne drobiazgi znalazły się wśród top 50 produktów wybieranych w styczniu przez nastoletnich użytkowników Cashap[1]. To pokazuje, że nastolatek będzie na co dzień kupować w sieci, jeśli tylko usunie mu się kłody spod nóg.
Z analizy produktów kupowanych przez nastolatków wynika, że to grupa mocno przywiązana do metek. O ile przy wyborze drobiazgów dzieciaki najpierw zwracają uwagę na styl i oryginalność, o tyle ich większe zakupy, w szczególności modowe, determinuje przede wszystkim marka. Ważne, by była świeża i wpisywała się w estetykę grupy, czyli prowokowała i dopuszczała personalizowanie produktów. Firma Yeah Bunny, której produkty również trafiły do styczniowej TOP 50 Cashap, promuje się wiele mówiącym o swoich klientach sloganem „Be different or die”. Tak jak Pokety, Świnie i pozostałe marki znalazła się w aplikacji dlatego, że to właśnie ją wybrali nastoletni uczestnicy badań fokusowych.
Smartfony lepsze od słodyczy
A na jakie wydatki jest miejsce w portfelu nastolatka? Jak pokazują badania, dzieciaki stosunkowo rzadko kupują coś spoza kategorii mody, rozrywki i jedzenia. Wolą smartfony od słodyczy[2], ale to właśnie po słodycze, napoje i przekąski[3] sięgają najczęściej, kiedy są w sklepie. Wydają na nie miesięcznie około 285 mln zł! Natomiast w niespożywczych kategoriach produktowych królują wycieczki, bilety do kina, odzież i obuwie.
Życie w sieci, zakupy w realu
Z badań wynika też, że chociaż dzisiejszy piętnastolatek urodził się ze smartfonem w dłoni, to zakupy robi raczej w realu[4]. Dlaczego? Z jednej strony lubi chodzić po sklepach w grupie znajomych i traktuje to jako rozrywkę. Z drugiej strony jeżeli już robi zakupy w sieci, to często cały proces musi finalizować za niego rodzic. On sam nie ma zdolności prawnej (jeśli ma mniej niż 13 lat) albo nie korzysta jeszcze z usług banku, czyli nie ma jak za swoje zakupy zapłacić.