Z jakich względów od razu w 2015 roku nie wyciągnięto konsekwencji wobec Cambridge Analityca?
Padło pytanie, odnośnie do posiadania danych internautów przez Cambridge Analityca i konsekwencji, a raczej ich braku, jakie firma powinna ponieść już trzy lata temu. Wedle zeznań szefa portalu, Facebook w 2015 nie mógł zainterweniować, ponieważ firma nie korzystała z ich platformy, nie posiadając profilu, bądź też nie występowała jako reklamodawca.
Darmowy Facebook mniej bezpieczny?
Czy internetowy kolos ma w planach wprowadzenie dodatkowych opłat za lepszą ochronę danych? Na to pytanie nie podaj jasnej odpowiedzi, tłumaczył jedynie, że Facebook robi wszystko, aby użytkownicy mieli kontrolę nad ochroną swoich danych, co nie zmienia faktu, że firma chcąc targetować reklamy, musi zbierać informacje, wykorzystywane później do analizy. Jasno więc można stwierdzić, że portal bierze pod uwagę opcję, jaką jest wprowadzenie płatnych profili, bez reklam, w dalszym ciągu jednak nie wiadomo czy za dodatkowe bezpieczeństwo trzeba będzie płacić.
Czy Messenger pobiera dane o sms-ach i połączeniach telefonicznych użytkownika?
Mark Zuckerberg potwierdził, że tak jest, ale tylko i wyłączni w przypadku, kiedy właściciel profilu wyrazi na to zgodę w sytuacji, kiedy chcemy wykorzystywać komunikatora do wysyłania sms-ów. Wielokrotnie podkreślał podczas tej wypowiedzi, że Facebook nie pobiera danych z innych aplikacji, które mamy zainstalowane na naszych smartfonach.
Afera z Cambridge Analityca odbiła się szerokim echem wśród opinii publicznej. Na Facebooku nie pozostawiono suchej nitki, oskarżając, że nie zapewnił swoim użytkownikom wystarczającego bezpieczeństwa i ochrony danych. Najpoważniejsze następstwa to zainteresowanie władz, które zaczęły sprawdzać jak Facebook dba o politykę prywatności. Szef Facebooka wezwany został po przesłuchania przed Parlamentem Europejskim, Parlamentem Wielkiej Brytanii, a także komisje Kongresu USA. Tylko na przesłuchanie w Waszyngtonie Zuckerberg stawił się osobiście.
Mimo negatywnego charakteru sytuacji Mark Zuckerberg wystąpił przed Senatem USA w sposób profesjonalny, rzetelnie tłumacząc i odpowiadając na pytania zadane mu przez senatorów. Nawet w obliczu utraty zaufania wielu inwestorów i użytkowników nie tracił dobrego humoru, często podczas przesłuchania starał się delikatnie żartować.
Po przesłuchaniu akcje Facebooka zdrożały o ponad 4,5 proc.