Historie perfum i marek (część I)

Redakcja PR - 18.07.2016
70

Za każdym zapachem stoi historia.

Tym razem opowiem o najciekawszych historiach marek, perfum, kosmetyków. Świat ten fascynuje mnie za każdym razem, kiedy tylko odkrywam kolejne historie. Dlaczego? Miałam okazję przez pewien czas pracować w jednej z perfumerii, gdzie zarażono mnie magią, jaka tworzy się podczas wymyślania nowych produktów, marek, formuł. Dowiedziałam się podczas szkoleń masy ciekawostek, które z chęcią opowiadam innym. Czasem o sukcesie marki decyduje przypadek, innym razem wręcz przeciwnie. Za każdym zapachem stoi historia. Za każdym hitem z perfumerii jest wyjątkowa opowieść. Historie perfum i marek (część I).

Zaczarowane historie Diora

Bardzo podobają mi się dwie opowieści związane z najpopularniejszymi perfumami marki. Pierwsze z nich do słynny zapach J’adore, który w swojej podstawowej wersji jest jednym z najbardziej charakterystycznych zapachów w ogóle. Albo się go kocha, albo nienawidzi. I choć ja należę raczej do tej drugiej grupy, to uważam, że jest to fenomen na rynku kosmetycznym do dzisiejszego dnia. Wyjątkowe jest w nim wszystko. Nuty zapachowe, flakon, korek. Właśnie z tą stroną wizualną łączy się pewna symbolika, która sprawia, że J’adore jest jeszcze bardziej oryginalny. Sam flakon przypomina kształty kobiety, a piękny korek symbolizuje okręgi zawieszane na szyjach kobiet z egzotycznych krajów. Wyjątkowa dla Diora była również cyfra 8 (też odnosi się do kształtu flakonu) ze względu na idealny kształt kobiety, który Christian Dior zaprezentował na pokazie New Look w 1947 roku, który już wtedy, na długo przed premierą zapachu wyznaczył trend kobiecości.

Inną niezwykle ciekawą opowiastką są kulisy powstania drugiego z najpopularniejszych zapachów marki – Miss Dior. Nazwę perfum zawdzięcza siostrze Catherine i swojej muzie, którą wtedy była Mitzah Bricard. Mitzah krzyknęła: ,,Oto Miss Dior”, gdy zobaczyła siostrę projektanta i tak Christian wpadł na pomysł nazwy.

Piątka od Chanel

Kolejny najsłynniejszy zapach, który najczęściej wybierany jest przez kobiety dojrzałe (według moich obserwacji). Nie jestem jego fanką, ale do niego trzeba po prostu dojrzeć. Dlaczego tak Gabrielle postanowiła go tak nazwać. Istnieją dwie wersje tej opowieści. Mówi się, że zaprezentowano Gabrielle kilka próbek zapachów, a ona wybrała tę piątą i tak już zostało. Inna wersja zwraca się ku samej cyfrze, ponoć piątka miała być ulubioną cyfrą Coco Chanel. Zapach miał swoją premierę 5 maja 1922 (1+9+2+2= 14, 1+4=5), myślę więc, że to jak najbardziej prawdziwa wersja.

Imperium Heleny Rubinstein

Nie tylko zapachy mają swoje historie, ale całe marki. Jak to się stało, że córka żydowskiego kupca (urodzona w Krakowie) stała się właścicielką ogromnego imperium kosmetycznego? Wyrzucona z domu przez swoje uczucie do pewnego niezbyt zamożnego studenta postanawia jechać do Australii. Jedyną z niewielu rzeczy, jakie bierze ze sobą w podróż, jest krem, którym smarowała Helenę matka i wszystkie jej siostry. Helena znajduje pracę w jednej z aptek, w których przyciąga uwagę klientek jej nienaganna cera. Okazuje się, że specyfik, który otrzymała od swojej matki może być hitem na tamtejszym rynku. W krótkim czasie krem ten stał się prawdziwym bestsellerem. Mimo, iż jak na tamte warunki krem był bardzo, bardzo drogi, kobiety wydawały swoje całe oszczędności, aby tylko móc zatrzymać swoją młodość jak najdłużej. Helena Rubinstein słynęła również z bardzo świadomego podejścia do biznesu. Dbała o odpowiednią reklamę swoich produktów, a dziś powiedzielibyśmy, że używała storytellingu do promocji, wymyślając historie powstawania swoich kremów. Helena Rubinstein zmarła w 1965 roku jako jedna z najbogatszych kobiet świata. 

Comments

comments

70
Komentarze
Sonda

Czy sztuczna inteligencja w postaci Chatbotu GPT zrewolucjonizuje branżę public relations?

Loading ... Loading ...