Jerzy Ciszewski o tym co się dzieje w jego agencji pr Hanami Communications
Generalnie słychać dobrze. Na naszym pokładzie zjawiła się kolejna osoba na poziomie seniorskim. Do tego dwóch zdolnych stażystów. Z jedną osobą rozstaliśmy się. Łącznie jest nas wraz ze mną osiem osób. Co najważniejsze, wszyscy mają co robić.W praktycznym wymiarze oznaczało to, iż musiałem dokupić dodatkowy sprzęt biurowy.
Podpisaliśmy umowę z bardzo interesującym klientem, który de facto jest czymś w rodzaju startapexu, robionego przez bardzo doświadczonych ludzi. Był to mój historyczny kontakt. Wiele lat temu, pracowaliśmy dla firmy z rynku usług finansowych; wtedy jednym z jej udziałowców był, aktualny udziałowiec platformy marketingowej czyli naszego nowego klienta. Wyglądało to tak, że spotkaliśmy się po latach gdzieś na ulicy. Obaj starsi o ….. circa więcej niż 10 lat. Przybiliśmy koleżeńską „piątkę” no i później wszystko poszło swoim trybem. Parę spotkań, partnerskie ustalenia. Oni potrzebują pomocy, my taką możemy im dać. Proste. Stało się to w sezonie letnim czyli ogórkowym. W tle szalonych upałów i urlopów. Gdy przedstawiciele klientów udali się na zasłużone urlopy
Z dwoma innymi potencjalnymi klientami (ciekawe bo to również są platformy marketingowe, jedna bardzo zaawansowana) , ustaliliśmy, że zaczniemy z nimi pracować o miesiąc później. Tak oni jak i my jesteśmy po sufit, dojechani robotą. Sami wewnętrznie musimy – oni i my – po prostu się przegrupować aby to co będziemy wspólnie robić było efektywne.
Suma tych wszystkich wydarzeń, które można nazwać naturalnym czy też organicznym elementem wzrostu podmiotu gospodarczego powoduje, że ja mentalnie, a Hanami Communications organizacyjnie stajemy do kolejnego etapu. Działamy od mniej więcej marca/kwietnia, ale sądzę, że mamy zbudowane podstawy organizacyjne. To oznacza między innymi, iż trzeba tworzyć procedury postępowania, zmierzyć się z koniecznością zakupu oraz implementacji aplikacji, które w profesjonalny sposób, pozwalają zarządzać projektami. Nie ma co kryć, zdarzało się nam, że czasami zapominaliśmy o jakiejś czynności, którą mieliśmy wykonać na rzecz klienta, ponieważ byliśmy przywaleni inną robotą. Ci którzy pracują w agencjach marketingowych doskonale wiedzą co mam na myśli.
Czyli z radosnego przedsięwzięcia Hanami Communications staje się poważniejszym przedsięwzięciem, choć nadal jest radosne i optymistyczne.
Oczywiście nadal nie mieliśmy czasu zająć się swoją stroną internetową i nadal gorączkowo rozglądamy się za potencjalnymi współpracownikami na różnych szczeblach.
Comments
Loading ...