Polski sąd orzekła, że Google Inc. podlega jego jurysdykcji

Precedensowy wyrok zapadł właśnie przed warszawskim Sądem Apelacyjnym. Google musi usunąć z wyszukiwarki pojedynczy  wynik wyszukania, który naruszył dobre imię poszkodowanego biznesmena z Olsztyna. Globalny potentat musi zapłacić ponadto  zadośćuczynienie w kwocie 10 tysięcy złotych. Sprawę jako pierwsza opisała „Rzeczpospolita”. 

Chodzi o biznesmena z Olsztyna, który domagał się od Google’a usunięcia z wyników wyszukiwania linku do tekstu „Polityki” pod tytułem „Bardzo biedny gangster”. Dotyczył on mafii wymuszającej haracze – w opisie linku (tzw. snippetcie) znajdowały się informacje wskazujące, jakoby to biznesmen był powiązany z gangsterami. Tymczasem, walczył on z gangiem. Wynik wyszukiwarki podawał więc informacje godzące w dobre imię przedsiębiorcy.

Tu mieliśmy do czynienia z procesem o naruszenie dóbr osobistych w wyniku prezentowania w wyszukiwarce, po wyszukiwaniu imieniem i nazwiskiem powoda, odnośnika o określonym tytule i opisie zawartości (tzw. snippet). Zestawiał on bowiem tytuł i treść artykułu, na który wskazywał, w taki sposób, że sprawiały wrażenie, że to mój klient jest gangsterem. Tymczasem to właśnie on doprowadził do rozbicia miejscowej mafii – tłumaczy w rozmowie z „Rz” Konrad Łaski, pełnomocnik powoda.

Pozwanym był globalny oddział Google – sąd w pierwszej instancji uznał bowiem, że polski oddział firmy nie może odpowiadać za wyniki wyszukiwarki, bo nie sprawuje kontroli nad serwerami znajdującymi się w  USA.

W wyroku sąd uznał, że globalny oddział Google podlega polskiej jurysdykcji, działa bowiem na terenie naszego kraju. Nakazał firmie całkowite usunięcie żądanego wyniku z wyszukiwarki oraz zapłatę 10 tysięcy złotych odszkodowania. Wyrok jest prawomocny, nie wiadomo jeszcze, czy Google złoży wniosek o kasację do Sądu Najwyższego.

Źródło: Rzeczpospolita.

Comments

comments