e-Commerce – czy w 2019 zmieni się sposób w jaki postrzegamy zakupy?
Spcejalista e commerce, Kamil Policht o tendencjach w 2019
e-Commerce – czy w 2019 zmieni się sposób w jaki postrzegamy zakupy?
Zakupy w Internecie to, wbrew pozorom, relatywnie nowa rzecz nie tylko tu, w naszym sektorze (CEE – Central Eastern Europe) lecz także i na świecie. Aczkolwiek należy przyznać, że sektor e-Commerce rozwija się szybciej, także z racji tego, iż jest znacznie bardziej popularny po drugiej stronie oceanu. Nie mniej jednak Europa nadrabia i to w bardzo dynamicznym tempie.
Obecnie obserwowalne, trendy mogą nam podpowiedzieć kilka rzeczy na temat tego jak może zmienić się rynek sprzedaży FMCG w naszej globalnej wiosce, jak zmienimy się my jako konsumenci oraz jakie produkty będą szeroko dostępne także w Internecie – duże korporacje z sektora FMCG (m.in. mające w swoim portfolio kilka mniejszych lecz także potężnych, renomowanych marek) stawiają właśnie na sprzedaż internetową i mocno pracują nad tym aby odwzorować uczucie faktycznych zakupów w sklepie właśnie w sieci.
O co chodzi z tym trendem? Jak można odwzorować odczucie rzeczywistego dotknięcia produktu który stoi na półce w nienamacalnym środowisku Internetu? Już śpieszę z wytłumaczeniem o co chodzi w tym założeniu.
Przy kupnie wszelakich produktów jako konsumenci towarzyszą nam dwa pojęcia:
- FMOT (first moment of truth)
- SMOT (second moment of truth)
Pierwszy z nich zakłada, że konsumentowi kupującemu dany towar towarzyszą mniejsze lub większe emocje w momencie pierwszego kontaktu z produktem. W przypadku tradycyjnego sklepu będzie to moment, w którym weźmiemy opakowanie z półki, natomiast w przypadku zakupów on-line – przeważnie dostawy i rozpakowania paczki.
Drugi to moment pierwszego kontaktu z produktem już po jego zakupie – w momencie kiedy wyjmujemy towar z opakowania i pierwszy raz trzymamy go w ręku oraz gdy użyjemy go po raz pierwszy w akcji.
Obecny trend w sprzedaży, kreowany przez globalnych graczy zakłada możliwość odwzorowania FMOT już w momencie przeglądania ofert produktów w sklepie online. Cel jest prosty – mamy dowiedzieć jak najwięcej o interesującym nas produkcie czytając opis, cechy charakterystyczne, wyróżniające dane techniczne (oraz zastosowane technologie), przeglądając zdjęcia (nie tylko opakowania i produktu ale także opisujące produkt i jego funkcje), także recenzje – zupełnie tak, jakbyśmy wzięli ten produkt to ręki w sklepie.
Kolejnym krokiem, generowania specyficznych odczuć wśród konsumentów są specjalnie tworzone tzw. brand zones albo shop-in-shop które mają na celu skupienie wszystkich produktów danej marki z jedynym miejscu – dokładnie tak, w jaki sposób funkcjonuje półka sklepowa. Najwięksi na rynku inwestują naprawdę spore pieniądze w agencje e-commerce aby ta obsługiwała i reprezentowała ich bezpośrednio u e-retailerów, zarówno tych dużych (oczywiście prym globalnie wiedzie Amazon, aczkolwiek w Polsce bardzo dobrymi wynikami może pochwalić się Allegro) ale także i tych mniejszych oferujących przykładowo tylko jedna kategorie produktów (dajmy na to niemiecki wideln.de oferujący produkty z kategorii Pantry ale także i… seks akcesoria (sic!), ale to osobna kwestia) na wszystkich znaczących rynkach.
Wróćmy na chwilę do towarzyszących nam odczuć przy zakupach gdyż oba wspomniane wyżej pojęcia stricte są ze sobą powiązane. Twój FMOT towarzyszący Ci przy zakupach jest bezpośrednio odpowiedzialny za to czy dany produkt wyląduje w koszyku czy też będziesz szukał dalej innego. To z kolei wpływa na Twój SMOT – w gruncie rzeczy to jest proste pytanie, na które nie ma prostej odpowiedzi: Czy będziesz zadowolony używając tego co przed chwilą kupiłeś? Czy produkt spełnił Twoje oczekiwania wobec niego? Czy przy najbliższej okazji kupisz inny (potrzebny lub nie) produkt tej samej marki? Między konsumentem a marką jest w stanie wytworzyć się specyficzna więź reprezentująca nic innego jak zaufanie, wzrasta brand awearness czyli rozpoznawalność marki – i do tego właśnie momentu dążą firmy sektora FMCG projektując swoje plany na sprzedaż produktów online.
Z raportów i prognoz, które miałem okazję przeczytać można się dowiedzieć kilku rzeczy które mogą przyprawić o zawrót głowy jak chociażby przewidywana wartość e-Commerce w USA w 2019 ma wynieść prawie 2 tryliony dolarów. Najwięcej wydanych pieniędzy zainkasuje sektor mody, o drugie miejsce będą się biły elektronika i przedmioty w stylu DIY, dalej idąc artykuły spożywcze i wyposażenie domu. Natomiast największy przychód odniósł rynek chiński który w 2017 roku (danych za 2018 jeszcze nie ma) wygenerował przychód o wartości prawie 500 bilionów dolarów. Prognozy wyglądają równie dobrze dla europejskiego e-commerce – niemiecki oddział Amazona zainkasował prawie 10 milionów dolarów przychodu.
Liczby te mogą wprawić w osłupienie aczkolwiek sektor e-commerce staje się coraz bardziej popularny i na pewno nie zwolni tempa. Coraz więcej marek otwiera swoje własne sklepy internetowe które pozwalają na zakupy w biegu czy w podróży (coraz więcej e-retailerów tworzy zoptymalizowane wersje mobilne swoich sklepów). Podobno amerykanie uwielbiają robić bez wychodzenia z domu… zakupy spożywcze, już teraz dużą popularnością cieszą się tzw. smart speakers jak np. Google Alexa czy Echo od Amazona.
Gotujesz i jednocześnie robisz zakupy ponieważ zużyłeś cały czosnek – ale czad co nie?
specjalista e-commerce Kamil Policht