Dwóch sojuszników cara. Tomasz Kaźmierowski o winie

Redakcja PR - 10.12.2016
203

Dwóch sojuszników cara. Tomasz Kaźmierowski o winie

Carowie zawsze bali się zamachów. Rzadko obawy te dotyczyły wrogów zewnętrznych – Polaków, Szwedów, Francuzów, no, nieco częściej Tatarów. Słusznie obawiali się zamachów z rąk własnych poddanych, bo ginęli od nich Rurykowicze i Romanowowie znacznie regularniej, niż głowy innych europejskich dynastii.

Słusznie, jak pokazała historia, obawiający się zamachowców Aleksander II zażądał, by stworzono specjalnie do użytku podczas jego obiadów szampana, tyle że w przezroczystych butelkach. Ten pełen niemieckiej krwi Romanoff wzdrygał się na myśl, iż jakiś buntownik mógłby ukryć bombę pod czy za tradycyjnie ciemnozielonymi butelkami. Tak w 1876 roku powstało cuvée prestige o mało wyszukanej w tym wypadku nazwie Cristal. Słynny Louis Roederer dostarczał carom wino w tych wyjątkowych, płaskodennych butelkach wytwarzanych przez jego flamandzkiego rzemieślnika.

Dostawy ucięła Wielka Wojna, po której odbiorców zlikwidowali bolszewicy, ci sami, którzy odmówili spłaty gigantycznych francuskich kredytów. Co złośliwsi polscy oficerowie – pewnie ci z dawnej c.k. armii i armii pruskiej – żartowali, że to były główne powody misji generała Weyganda w Warszawie podczas wojny z bolszewikami.

Cristal jednak radził sobie doskonale i bez carów, jednak w ostatnim ćwierwieczu stał się ulubionym winem wszelkiej maści amerykańskich hiphopowców i raperów. Przypadkowa – albo celowa – uwaga Frederica Rouzaud, zarządzającego u Roederera, podkreślająca pewną bezsilność wobec narastania tej subkulturowej etykiety wywołała reakcję raperów z Jay-Z na czele, o jaką właśnie raperów można było podejrzewać (stereotyp? – tak, jeden z tych do obrony). Cristal wrócił do swojej stajni. Trzysta tysięcy butelek rocznie znajduje niezmiennie najrozmaitszych nabywców; klientela zdecydowanie nie ogranicza się do snobów i inwestorów.

Piłem tylko trzy różne roczniki Cristala, znacznie częściej słyszałem opinie i czytałem recenzje z rozmaitych wertykałów. Najczęściej wydaje się zwracać w nim uwagę wyjątkowa żywość i świeżość na początku, ze spokojnie rosnącą potęgą w dalszych chwilach. Zależnie od rocznika, to bardziej mineralne, to z dominującym cytrusem, to z nutami kwiatowymi. Na pewno najbardziej finezyjny szampan spośród wielkich marek.

Aleksander II nie sprowadzał drogiego szampana dla całego dworu, to oczywiste. Średnie i niskie stany liczącego okresami do trzech tysięcy osób dworu musiały się zadowalać prostszymi trunkami. Tak powstała Massandra.

Ta krymska domena powstała najwyraźniej na bezposredni rozkaz Mikołaja II, jednak wszelkie zasługi związane z jej reputacją należą się księciu Lwu Golicynowi. Piwnica, bo ta na początku była najważniejsza, została wydrążona w skale u wybrzeży Morza Czarnego. Choć widziałem niemało piwnic renomowanych Burgundów, Piemontczyków i Toskańczyków, to siedem galerii sięgających stu pięćdziesięciu metrów, utrzymujących idealną temperaturę przez cały rok, to jest 13,5’C zapiera dech, szczególnie na Krymie. Dziś znajduje się w niej około miliona butelek, z których co najmniej kilka tysięcy to rarytasy, skarby kultury. Taki właśnie skarb, warte jakieś stu tysięcy dolarów Jerez z 1775 roku W.W. Putin miał wypić podczas wizyty w Massandrze z przyjacielem Berlusconim.

Wino produkowano na Krymie od czasów helleńskich i bizantyjskich.

Za Golicyna podjęto jego wytwarzanie od nowa, zazwyczaj kopiując znane apelacje europejskie. Massandra zachwyca jednak niektórymi ze swoich win deserowych, najbardziej zaś słynnym Muskatem (Muskat Biełyj Krasnogo Kamnia). Massandra stała się z końcem XIX wieku główną piwnicą i wytwórcą win dla carskiego dworu, często goszczącego na Krymie. W ten sposób carowie niemal zupełnie uniezależnili się od dostawców zagranicznych, a były to czasy, gdy Rosji o sojuszników było coraz trudniej.

Nauczony doświadczeniami Wojny Krymskiej Aleksander III ujął rzecz tyleż lapidarnie, co melancholijnie: У России есть только два союзника: армия и флот.

Comments

comments

203
Komentarze
Sonda

Czy sztuczna inteligencja w postaci Chatbotu GPT zrewolucjonizuje branżę public relations?

Loading ... Loading ...