Co PR-owcy lubią w swojej pracy? Łukasz Zając
Często specjaliści od komunikacji pracują w tym zawodzie, bo jest on interdycyplinarny. Obejmuje wiele obszarów i zadań. Trudno się tu nudzić. Dodatkowo pozwala zarządzać ciekawymi projektami, zmagać się ze stresem i informacyjnym „tsunami” jakie dziś panuje. Spotykają tu wiele osób, kultur i organizacji – od biznesu, media, przez polityków, liderów opinii, show-biznes, aż po kościoły i organizacje społeczne.
Jak się tam odnajdujemy? Zacznę od swoich obserwacji.
Na początku swojej pracy spotkałem mądrego PR-owca. Podkreślał, że nadzwyczajne działania – „fajerweki” są od czasu do czasu. Na co dzień sporo naszej pracy to siedzenie przy biurku. Po latach widzę, że tak jest. To czas na rozpoznanie tematu, analizę, szukanie rozwiązań i tworzenie rekomendacji do działań. Dochodzi do tego część zarządcza – nieważne czy w jednoosobowej firmie, czy dużej organizacji: umowy, rozliczenia i nadzór nad pracą. Osobiście lubię prace analityczne. Tu rodzą się pomysły. Tu można również rozwijać kreatywność, dyskutować z zespołem oraz przyglądać się postępom prac.
Dziesiątki zadań jakie stoją na drodze PR-owca mogą być źródłem satysfakcji. Zbliżający się Kongres PR w Warszawie ma w tytule „wielozadaniowość w PR”. To fakt. Dzięki temu mogę być w sprawach budowania strategii, redakcji tekstów, nadzorowania grafiki, wideo, aplikacji. Mogę współpracować z działem prawnym, marketingiem i być na ciekawych spotkaniach, poznając wiele nowych osób. Oczywiście muszę się także zapoznawać z nudnymi dokumentami czy raportować prace etc. Trzeba także znaleźć własny sposób, by być na bieżąco. Czytanie, słuchanie, odwiedzanie miejsc i szczególnie – rozmowy z ludźmi – to serce tych działań.
Paliwem dla tworzenia napędu PR-owca są relacje i pielęgnowanie kontaktów z ludźmi wielu profesji. Networking to praktyczne otwieranie się na innych, ich sprawy i życiową misję. Gdy mamy czas dla ludzi, ludzie są z nami. Dzięki temu, wiemy co się dzieje, co się mówi „na mieście” oraz pierwsi mamy sygnały o nadchodzących zmianach. Uprawianie networkingu można zaplanować. Budujemy pewne nawyki, kalendarz wydarzeń, wyznaczamy sobie cele etc. Obszar budowania relacji jest niezwykle istotny w tym zawodzie. Tu trzeba lubić ludzi.
Zapytałem także znajomych –co lubią najbardziej w swojej pracy?
Maja Biernacka, autorka bloga Komunikacja wewnętrzna od kuchni, właścicielka agencji bee DIFFERENT
„Grzebanie i rozwiązywanie zagadek! Uwielbiam te części komunikacji wewnętrznej, bo to w niej specjalizuję się jako niezależny konsultant. Najpierw rozgrzebuję na małe kawałki to, co zastaję, czyli analizuję sytuację komunikacyjną danej firmy. Robię to za pomocą wywiadów i ankiet oraz moich magicznych tabelek do oceny narzędzi komunikacji stosowanych w firmie. A potem, gdy już dowiem się, co wymaga usprawnienia, zaczyna się kreatywna część, czyli szukanie rozwiązań. Tutaj opracowuję strategie, plany zmian, doradzam.
Uwielbiam też pisać mojego bloga Komunikacja wewnętrzna od kuchni. I szczerze mówiąc, gdyby mi za to bezpośrednio płacono, mogłabym tylko to robić każdego dnia. A w takiej codziennej pracy za biurkiem kocham ciszę, spokój i wolność. To dlatego zdecydowałam się na samodzielną biznesową podróż. Jak się później okazało – nie tylko po Polsce.”
Dr Anna Miotk, trenerka biznesu, dyrektor ds. komunikacji w firmie Polskie Badania internetu, autorka publikacji o PR i roli narzędzi pomiaru w komunikacji społecznej
„Najbardziej lubię poranny monitoring. Moja praca wymaga nie tylko przeglądu naszych publikacji w mediach, ale również orientacji, co dzieje się na innych rynkach. Mam zaprenumerowanych kilkanaście newsletterów branżowych a w czytniku – kilkadziesiąt serwisów piszących o biznesie, nowych technologiach, marketingu, itp. Przeglądam je wszystkie, wybieram teksty potencjalnie najciekawsze dla odbiorców i przygotowuję krótki newsletter, który potem rozsyłam moim współpracownikom. Dzięki temu jesteśmy na bieżąco zorientowani w najważniejszych dla nas zjawiskach i trendach rynkowych.”
Grzegorz Szczepański, CEO agencji H+K Strategies, prezes Związku Firm Public Relations
„Najbardziej lubię bezpośrednią pracę z moimi kolegami z zespołu, codzienne łamigłówki jak najlepiej podejść do jakiegoś zagadnienia, które postawił przed nami klient, albo jak najlepiej podejść do zadania przetargowego. Lubię też analizować zakończone projekty, dochodzić do tego co zdecydowało o ich sukcesie, albo jak moglibyśmy zrobić coś lepiej, żeby nie napotkać takich samych przeszkód w przyszłości. Niezmiennie fascynujące są też indywidualne rozmowy z pracownikami agencji o ich osobistych sprawach, niestety nawał bieżących zadań do odrobienia nie pozwala na to tak często, jakbym sobie tego życzył.”
Dariusz Tworzydło, prof. UW. dr hab., prezes zarządu EXACTO sp. z o.o.
„Podczas codziennej pracy najwartościowszy jest dla mnie kontakt z ludźmi i zawsze inne zadania. W mojej pracy nie ma mowy o nudzie. Każdego dnia, prace jakie wykonuję są nietypowe i wymagające. Wyzwaniem jest także konieczność rozwoju, a w tym doskonalenie warsztatu. To w konsekwencji przekłada się na bagaż doświadczeń i wiedzy, które wykorzystuje się przy kolejnych projektach.”
Krystyna Olesińska, rzecznik prasowy burmistrza, UM Józefów
„Praca w Urzędzie Miasta jest bardzo ciekawa, bo dotyka wielu dziedzin – od ochrony środowiska, przez oświatę, po budowę oczyszczalni i gospodarkę odpadami komunalnymi. A rzecznik prasowy musi po trochu wiedzieć wszystko. Moim ulubionym zajęciem jest wdrażanie się w nowe dla mnie zagadnienia a następnie tłumaczenie ich za pomocą tekstów, grafiki czy animacji mieszkańcom. Najpierw sama muszę możliwie dokładnie zrozumieć temat, a następnie w zrozumiały sposób przekazać ją odbiorcom dbając jednocześnie o atrakcyjność tego przekazu. Staram się, żeby forma komunikatów była różnorodna – rzadko poprzestaję na samym artykule, często sięgam do infografik, publikuję wywiady, ostatnio pokusiłam się o animowaną prezentację. To dosyć wymagające, ale dzięki temu moja praca jest bardzo ciekawa i różnorodna.”
Marcin Niewęgłowski
Posiada 13-letnie interdyscyplinarne doświadczenie z pogranicza public relations, social media marketingu oraz content marketingu. Od lat szkoli oraz wspiera i doradza firmom w projektach związanych z LinkedInem i nie tylko. Współwłaściciel firmy Digital Now.
„Lubię, wręcz uwielbiam nieprzewidywalność. Może to brzmieć absurdalnie, irracjonalnie lub (co gorsza) jakbym był masochistą. Ale nie ma co ukrywać tego, że obecnie „must-have” w PR to posiadanie szerokiego poglądu na wiele spraw. Musisz być ciekawy świata – i to wielowymiarowo. To nie znaczy, iż musisz być człowiekiem-orkiestrą. Raczej chodzi o zrozumienie swoich działań w kategoriach „big picture” – szerszej perspektywy; jakbyś na swoje operacje biznesowe patrzał ze wzgórza. Czasami więc swoją pracę rozpoczynam od globalnej prasówki (Feedly & parę wyselekcjonowanych newsletterów). Czasami jest to sprawdzenie zapytań od dziennikarzy. Innym razem jest to zweryfikowanie wiarygodności portali newsowych, które napisały o kliencie – żyjemy w czasach, w których należy odsiewać fake od prawdy. Jeszcze innym razem – konsultacja z klientem jego działań komunikacyjnych na np. LinkedInie na następny tydzień czy też dłużej. Innym razem jest nią praca nad rozwojem swojego biznesu. Zabrzmi to trywialnie, ale naprawdę w tym zawodzie następny dzień jest zupełnie inny od poprzedniego. Nie jest to na pewno zarządzanie chaosem. Po prostu w tej pracy zmienność to standard. I tą zmiennością należy nauczyć się zarządzać, co w rzeczywistości nie jest to wcale takie proste.”
Autor: Łukasz Zając, PR-owiec i socjolog. Właściciel Agencji Zając PR.