Czy protesty zaszkodzą marce?
Wszyscy wiemy, że nagość i erotyka dobrze się sprzedają. Widzimy to na billboardach, w telewizyjnych show i w prasie. Marka Calvin Klein od lat przyzwyczaja nas do swojego spojrzenia na reklamę ubrań i bielizny. Najnowsza kampania jednak nie bez powodu zmusiła nas do zastanowienia się nad obecnością seksu w reklamach. Calvin Klein prowokuje w nowej kampanii. To jest pewne.
Jedno ze zdjęć, które opublikowano między innymi na Instagramie, przedstawia Klarę Kristin w dość nietypowej pozie. Zdjęcie zostaje zrobione od dołu, modelka jest w prowokującej pozie. Ten przekaz nie spodobał się organizacji The National Center on Sexual Exploitation, która walczy między innymi z wykorzystywaniem seksualnym, pornografią dziecięcą czy prostytucją.
Fot. https://www.instagram.com/calvinklein/
W ramach swoich działań wystosowano apel o usunięcie tej reklamy. Według organizacji, zdjęcia, które ujęte są w specyficzny sposób, nawiązujący do podglądactwa (upskirting), a to już krok do molestowania seksualnego. W ten właśnie sposób Calvin Klein wysyła wiadomość, że doświadczenia prawdziwych ofiar nie mają znaczenia, a traktowanie w ten sposób kobiet w naszym środowisku jest normalne.
-Wzywamy markę Calvin Klein, aby nie tylko usunąć tę obraźliwą reklamę, ale również zawiesić swoją kampanię reklamową i wydać przeprosiny dla ofiar molestowania seksualnego lub napaści – pisze organizacja.
Działają również na Facebooku, gdzie został opublikowany następujący post:
Czy pod naporem negatywnych komentarzy reklama zostanie wycofana? W ciągu ostatnich lat już kilka marek miało problemy ze swoimi kampaniami. Była to między innymi Zara, która zaliczyła wpadkę z pasiakami dla dzieci. Miały one przypominać te z obozów koncentracyjnych. Bluzki wycofano ze sprzedaży. Podobne protesty dały się we znaki D&G. Nazwa obuwia letniego: ,,sandały niewolnika” była niezbyt poprawna, co dało się odczuć poprzez falę negatywnych komentarzy.
Czy marka Calvin Klein będzie walczyć z protestami? Według Was powinni wycofać się z kampanii?