Biegać każdy może - opowiada Agnieszka Grzechynka, inicjatorka Run Public
Trend na zdrowy styl życia, bycie fit, to już nie tylko domena dziewczyn na wiecznej diecie. Bieganie czy inne formy aktywności fizycznej zyskują na popularności. Okazuje się, że coraz więcej pracowników biurowych – od bankierów i marketingowców, przez tęgie głowy z działów IT, aż po prezesów firm, lubi po prostu biegać. A najlepiej, gdy można połączyć tę czynność z zawieraniem nowych znajomości. Najlepiej wie to Agnieszka Grzechynka, która w Krakowie zainicjowała bieg pod nazwą Run Public.
Pomysł łączy w sobie elementy biegu masowego i spotkania biznesowego, gdzie można poznać nowych ludzi. To także znakomita okazja do relaksu i odstresowania się po wyczerpującej psychicznie i emocjonalnie pracy biurowej. Pomysłodawczyni biegu mówi, że bieganie pomogło jej rozwinąć skrzydła, kiedy rozkręcała własną firmę PRową.
Więcej o inicjatywie Run Public, rozmawiam z Agnieszką Grzechynką, inicjatorką akcji i właścicielką agencji Go Public.
Justyna Dąbrowska: Kiedy i dlaczego narodził się pomysł na Run Public?
Agnieszka Grzechynka, inicjatorka Run Public: Biegać zaczęłam kilka lat temu, kiedy pracowałam w korporacji. Już wtedy doceniałam moc, którą niesie z sobą ten sport. Pomagał mi odprężyć się po ciężkim dniu i zachować dobre zdrowie. Z czasem odkryłam, że pomaga też nawiązać cenne, trwałe znajomości oraz wypracować cechy charakteru, które niezbędne są w życiu zawodowym, jak wytrwałość czy stawianie sobie poprzeczki coraz wyżej. To ostatnie zaowocowało ostatecznie założeniem własnej firmy PR-owej. Wyruszając na podbój rynku z własnym startupem, trafiałam na liczne networkingi, gdzie inni przedsiębiorcy często szukali swojej drogi. Pierwszy event „Run Public” zorganizowałam w czerwcu i od tego czasu grono uczestników stale się zwiększa.
JD: Ile osób wzięło do tej pory udział w imprezie?
AG: Do tej pory odbyły się dwie edycje wydarzenia, przyciągając około 40 osób. Grono uczestników zwiększa się, co mnie bardzo cieszy. Ruszając z projektem eventów biznesowo-biegowych bałam się, czy przedsiębiorcy odważą się wyjść poza schemat. Czy zaakceptują networking, gdzie muszą wystąpić w dresie i spocić się, a nie sączyć drinka z pubie, elegancko wymieniając się wizytówkami. Okazało się jednak, że bieganie na prawdę zbliża. Ludzie, którzy dotąd nie uprawiali tego sportu stają się bardziej odważni, radośniejsi, skuteczni.
JD: Kim są uczestnicy Run Public? Jaki jest przedział wiekowy, zawodowy?
AG: Uczestnicy Run Public to osoby reprezentujące wszelkie branże – od IT i marketingu, poprzez księgowość, montaż instalacji kanalizacyjnych aż po hipnotyzera. Nie ma też sugerowanego przedziału wiekowego – każdy, kto chciałby spróbować takiej formy networkingu doskonale się tutaj odnajdzie. I – tu zaskoczę – nie są to osoby, które regularnie trenują. Niektórzy pierwszy raz mają styczność z tym sportem, ale świetnie sobie radzą, ponieważ tempo i dystans dostosowujemy do możliwości grupy. Nad wszystkim czuwa profesjonalny trener – więc przy okazji można nauczyć się techniki, tak, by nie zrobić sobie krzywdy.
JD: Czy planują Państwo rozszerzenie imprezy na inne dyscypliny sportu – na przykład rower, rolki?
AG: W sezonie zimowym nieco zmodyfikujemy formułę i przeniesiemy się na siłownię oraz na halę sportową. Będziemy wykonywać treningi, które pomogą przygotować organizm do wiosennego ruszenia na ścieżki biegowe oraz poprawić technikę. Będzie trochę ćwiczeń siłowych, trochę stretchingu, no i oczywiście biegania.
JD: Czy planują Państwo rozszerzenie formuły imprezy na inne miasta?
AG: Jak najbardziej tak! Kraków do dopiero początek i mam nadzieję, że uda nam się biegowo-biznesową gorączką zarazić także inne miasta. W Polsce biega ponad 61 000 osób, ponad 70% z nich pracuje zawodowo, 100% z nich chce nawiązywać nowe kontakty i rozwijać firmy. My jesteśmy od tego, aby pomóc im to wszystko połączyć i przekuć w sukces zawodowy.
Dziękuję za rozmowę!
Informacje na temat biegu Run Public można śledzić na Facebooku.
Comments
Loading ...