Avon obracający milionami w sieci jest bezbronny

Kryzys wizerunkowy Avonu jaki miał miejsce ostatnimi czasy obnażył słabość marek w sieci. Ogromna firma sprzedająca swoje produkty niemal na całym świecie w Internecie robi za „chłopca do bicia”. Jak to się dzieję, że po drugiej stronie monitora Dawid jest Goliatem?

Paradoksalnie to właśnie rozmiar tej firmy zadecydował o jej małości. Konfrontacja kobiety pokrzywdzonej przez los, słabej, z ogromnym, prężnym i bogatym koncernem kosmetycznym. Już sam ten opis nastawia przeciwko tej „większej” stronie konfliktu. Bo przecież przypominając tamtą sytuację cała sprawa wypłynęła na powierzchnię podczas akcji PR-owej, której hasłem była walka z rakiem – chorobą z jaką nagle musiała zmierzyć się zwolniona pracownica. W momencie zamieszczenia tego postu pożar w sieci był już nie do ugaszenia.

Internauci bezlitośnie zamanifestowali swoje niezadowolenie niepochlebnymi komentarzami. Nie pomogły komunikaty firmy ani obietnice pomocy kobiecie. Sieć dawała prosty komunikat: brzmiący mniej więcej ” firma jest zła”.

Po pewnym czasie sprawa ucichła. I kiedy już wszyscy o niej zapomnieli autorka posta otrzymała wsparcie od firmy. Znów koncern był spóźniony. Więcej znajdziesz na polityka.pl

Comments

comments