Najpopularniejsze, polskie małżeństwo - Anna i Robert Lewandowscy
Anna i Robert Lewandowscy udali się na krótkie wakacje na Mazury. Stosowne zdjęcia opublikowali na Instagramie. Anna na swoim profilu, Robert u siebie. Informacja ta jest „niezwykle ważna” dotyczy bowiem najpopularniejszego polskiego małżeństwa.
Dlaczego najpopularniejsze?
Robert Lewandowski jest piłkarzem klasy światowej. Gra w jednym z najlepszych europejskich klubów. Jest bardzo, bramkostrzelnym napastnikiem. Cały czas bije kolejne rekordy. Jest bardzo sympatyczny, przystojny oraz medialny. Zachowuje się zgodnie z oczekiwaniami kibiców i sympatyków. Nie gwiazdorzy, nie wypowiada się w kontrowersyjnych sprawach. Jest idolem wszystkich dzieciaków kochających piłkę nożną i nie tylko… Jest idolem również wielu dorosłych ludzi.
Anna Lewandowska jest żoną Roberta. Będąc mądrą i ambitną kobietą, wybiera swoją drogę – nie stoi bezwolnie w cieniu męża. Uzupełnia poczynania Roberta, pomagając mężowi w utrzymaniu formy. Propaguje zdrowy tryb życia, ćwiczenia fizyczne, zdrowe odżywianie się.
Robert od wielu lat odnosi wielkie sukcesy międzynarodowe. Niedługo rozpoczynają się we Francji Mistrzostwa Europy UEFA 2016. Reprezentacja Polski w sumie bez większych problemów zakwalifikowała się do ME – oczywiście Lewandowski miał ogromny wkład w ten sukces. Suma tych okoliczności powoduje, że zainteresowanie Robertem Lewandowskim i jego żoną jest ogromne. Praktycznie codziennie możemy: przeczytać, posłuchać, obejrzeć co słychać u Lewego i jego żony.
Bez dużego ryzyka, na dzień dzisiejszy, można by to małżeństwo określić mianem jednego z naszych dóbr narodowych. Przesadzam ? Chyba nie.
Forma Roberta będzie miała ogromny wpływ na samopoczucie narodowe, ale również na PKB – bo będą robione zakupy – od chipsów, piwa, koszulek i szalików patriotycznych po telewizory i bilety lotnicze. Jeśli Robert i jego koledzy będą strzelali więcej bramek niż tracić – w kraju zostanie wydanych dużo pieniędzy.
Gdy TVN robił ze mną wywiad o Robercie i jego żonie – stwierdziłem, że nie brałbym się za doradzanie temu małżeństwu, a to z dość prostego powodu. Oboje odnieśli przeogromny sukces w każdym wymiarze. Są ludźmi płynącymi na wielkiej fali, którzy owszem – popełniają drobne błędy komunikacyjne, ale błyskawicznie wyciągają z nich wnioski. Dwa razy, nie popełniają tej samej niestosowności. Raczej są czujni i przezorni.
W tej rozmowie została też poruszona kwestia, czy aby tego Lewandowskiego nie za dużo było w bieżących reklamach ?
Zadałbym pytanie – a co to dużo, a co mało, a co w odpowiedniej ilości? Życie piłkarza nie zawsze jest usiane różami. Równie dobrze, jedna kontuzja w sekundę może zniszczyć najpiękniejszą karierę futbolową. Rozumiem zatem Lewandowskiego i jego menagement, że chcą wycisnąć jak cytrynę ten moment chwały.
Spójrzmy na ten problem z drugiej strony – co to oznacza dla firm, które zdecydowały się użyć wizerunku Lewandowskiego do swoich kampanii produktowych ? (jak mniemam – wynajęcie Lewandowskiego do udziału w kampanii reklamowej jest bardzo drogie). Z pewnością taka decyzja poparta jest wcześniejszymi badaniami rynku i analizami handlowymi. Ekspertyza jest pewnie jednoznaczna. Założyłbym się, że ludzie (konsumenci), mają do Lewandowskiego zaufanie oraz go podziwiają.
Zatem jest to raczej kwestia za ile można go wynająć do reklamy, a nie – czy go wynająć ? Nawet jeśli, toczy się równolegle, kilka kampanii z jego udziałem. Sądzę, że lepiej mieć Lewandowskiego w swojej reklamie niż go nie mieć; nawet jeśli trzeba przełknąć żabę, że w tym samym momencie Robert prezentuje również inne towary i usługi. Trudno. Jeśli będzie strzelać bramki we Francji jeszcze bardziej uwiarygodni wszystkie przekazy reklamowe. Poczekajmy.
Jedna uwaga. W dzienniku Fakt, który również, monitoruje poczynania Lewandowskiego, ukazało się kilka zdjęć. Głównie takie na których widać, żę Anna i Robert jeżdżą sobie na quadach … nie ma co miła rozrywka.
Problem jest taki, że wybitni zawodnicy (czytaj ci bardzo drodzy) kierowcy, piłkarze, koszykarze NBA, hokeiści NFL, gracze futbolu amerykańskiego, bejsboliści – wszyscy ci mistrzowie sportu, którzy kosztują duże czy też bardzo duże pieniądze – muszą dbać o siebie. Nie tylko w wymiarze treningowo przygotowawczym ale również MUSZĄ unikać wszelkich: sytuacji, działań, ćwiczeń, które mogą spowodować kontuzję czy też jakikolwiek uszczerbek na zdrowiu. Quady fantastycznie mieszczę w katalogu rozrywek od których mistrz futbolu powinien trzymać się z daleka i to jeszcze w kontekście rozpoczynających się za kilka dni Mistrzostw Europy, które mogą talent Lewandowskiego wynieść na jeszcze wyższy poziom społecznego i biznesowego uwielbienia.
Poradził bym więc Ani i Robertowi by pozbyli się tych urządzeń mechanicznych, bo nie ma co prowokować ryzyka. Przez jakiś głupi wypadek można stracić bardzo dużo.
Przypomnijmy sobie Roberta Kubicę; jego fantastycznie zapowiadającą się karierę w F1. Jego wypadek w jakimś nikomu do niczego nie potrzebnym rajdziku spowodował zakończenie jego startów w Formule 1. To była nieodpowiedzialność wobec samego siebie i swoich partnerów biznesowych. Pięknie zapowiadająca się kariera poszła do śmieci – bez sensu.