Cztery muzea w Madrycie: Prado, Thyssen - Bornemisza, Reina Sofia oraz Muzeum Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych im. Św. Ferdynanda
Muzea w Madrycie.
Już bardzo niedługo – koniec roku szkolnego. Miejmy nadzieję, że będzie to dla Ciebie dobra okazja aby w niecodzienny sposób nagrodzić swoje dziecko za całoroczny wysiłek jaki wykazało w czasie miesięcy spędzonych w ławie szkolnej. Jaki prezent może być i fajny i inspirujący i ciekawy i kolorowy … ? Nie musi to być kolejna zabawka czy gadżet. Może mogłaby być to jakaś strawa duchowo rozwojowa; tym razem, proponuję wyprawę w świat sztuki.
Dokąd ? Do Madrytu !
W tym mieście, oddalone od siebie po kilka minut spaceru znajdują się trzy fantastyczne muzea; i czwarte kawałeczek w inną stronę, ale też niedaleko. Są to: Muzeum Prado, Muzeum Reina Sofia, Muzeum Thyssen – Bornemisza jak również Muzeum przynależne do Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych im Św. Ferdynanda. Okazuje się, że w trzy, cztery dni mamy szansę zetknąć się z bardzo znanymi i tymi trochę mniej – dziełami najwspanialszych najwspanialszych geniuszy malarstwa i rzeźby.
Do Madrytu można się dostać tanimi liniami. Taksówka z lotniska do miasta kosztuje 30 euro. Hotel … można znaleźć w całkiem przystępnej cenie. Można zjeść bardzo dobre posiłki za niewygórowane pieniądze Piszę o tym by na samym początku zbić argument, że wyprawa taka jest droga. Nie, nie musi kosztowna.
Wejście do Muzeum Prado i Reina Sofia jest bezpłatne dla dzieci, nastolatków oraz studentów. Dla dorosłego bilety są najdroższe; za wejście do Prado trzeba wyłożyć dwadzieścia euro.
Co dostajemy w zamian ?
Nasze dziecko (a może i my sami) … być może zdołamy na całe życie zainfekować sztuką, młodego człowieka. A może i samego siebie – pierwszy raz albo jeszcze raz. W tych placówkach, mamy do czynienia z nagromadzenie wyjątkowej jakości i ilości sztuki. Z oczywistym wskazaniem – na malarstwo hiszpańskie czyli: Francisco Goya, Diego Velazquez, El Greco, Joan Miro, Salvadora Dali, Joaquin Sorolla i oczywiście Pablo Picasso (wszak urodził się w Maladze, a dopiero później stał się „francuski”, a później światowy …
Każde z tych muzeów ma różną filozofię i klucz prezentowania sztuki, co również może być interesujące i pobudzające do kreatywnego myślenia. Gdzie najbardziej zachowawczym (choć cóż to za nieadekwatne określenie ?) jest Muzeum Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych; tam w starych pięknych salach prezentowana jest głównie sztuka hiszpańska z różnych okresów.
Przyznam, że wizyta w tym budynku to miły oddech i pozbycie się na chwilkę trosk aktualnego świata jak i niektórych, aktualnych, a czasami trudnych trendów w sztuce. Te również czasami potrafią być niezwykle męczące … Spoglądanie więc w źrenice oczu postaci wymalowanych na wielkich płótnach. Kontakt z fantastyczną malarską biegłością techniczną, starych hiszpańskich mistrzów … gdzie widać każdy włosek, zmarszczkę, maleńkie zagniecenie szaty, refleks promienia słońca na głowni szabli to osobna lekcja pokory.
Dodatkowo, w każdym z tych muzeów mamy szansę prześliznąć się po impresjonistach, o których, każdy kto wchodzi w świat sztuki musi się „potknąć”, w szczególności: młody, poszukujący człowiek.
W Madrycie jest również malarstwo czy też takiego, które można by nazwać obowiązkowym dla ambitnej placówki muzealnej. Od Van Gogha poczynając a na Jasonie Pollocku kończąc albo zaczynając.
Swoistą wisienką na torcie jest „Guernica” w Muzeum „Reina Sofia” – jak wiadomo, jedną z ikon w twórczości Picassa. Obraz znany z wielu książek, posiadający osobną unikalną historię.
Sama wyprawa do Madrytu jest bardzo miła. Jest to miasto otwarte, kolorowe, pełne historii, fajnych sklepów i swoistego luzu. Dla stworzenia przeciwwagi do świata sztuki, zawsze można się wybrać w okolice stadiony Realu Madryt
Cóż chcieć więcej ?
fot. Jerzy Ciszewski: Muzeum Prado
fot. Jerzy Ciszewski – Muzeum Thyssen – Bornemisza
fot. Jerzy Ciszewski: Muzeum Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych