Jak przetrwać w miejskiej dżungli?

Redakcja PR - 10.06.2016
251

Jak wyglądają trudne początki?

Wakacje są czasem, kiedy mnóstwo młodych ludzi emigruje. Nie chodzi mi tylko o wyjazdy za granicę, ale wielu studentów wyjeżdża ze swoich małych miasteczek do wielkich metropolii, gdzie podobno ma być lepiej. Ja jestem zdania, że każdy jest kowalem swojego losu, dlatego zmiana miejsca zamieszkania niewiele da przy braku chęci, zaangażowania i pracowitości. Wracając jednak do sedna, wiele młodych osób nie potrafi odnaleźć się w dużym mieście. I choć mieszkałam w Poznaniu, potem w Toruniu, dopiero Warszawa zrobiła na mnie tak ogromne wrażenie. Łatwo nie było.

Jak przetrwać w miejskiej dżungli?

Otwartość to podstawa

Wiem, że to może brzmi jak wyświechtany frazes, ale tak właśnie myślę. Warszawa to miejsce kontrastów i różnorodności. Po przeprowadzce trzeba wybrać swoje nowe ulubione miejsca, knajpy, wystawy, parki… A to nie jest takie łatwe! Myślę, że najlepiej jest próbować wszystkiego. Ja byłam całe życie uprzedzona do kuchni azjatyckiej. W Warszawie zaczęłam chodzić do knajp japońskich, tajskich, koreańskich i żałowałam, że dopiero teraz odkryłam tę różnorodność. Nie chodzi mi tylko o kuchnię oczywiście. Otwartość to poznawanie nowych miejsc, wydarzeń, ludzi.

Jak się rozeznać?

Przy takiej ilości różnych atrakcji, jakie serwuje nam życie w stolicy, warto coś przecież wybrać. Ja zaglądam najczęściej na Pitu-Pitu, gdzie wszystkie wydarzenia mam w jednym miejscu.

Nie jesteście gorsi!

Kiedy przeprowadziłam się do Warszawy, zaczęłam mieć paranoje w stylu: ,,Czy oni widzą, że nie jestem stąd?”. Nie było dla mnie ważne, że pewnie połowa mieszkańców stolicy to przyjezdni i studenci z mniejszych miast. Po miesiącu mi przeszło, ale wiem, że to dość częsta przypadłość ludzi z miast i wsi. Chcę tylko powiedzieć, że przecież nie jesteśmy w niczym gorsi! Tak samo ciężko pracujemy, uczymy się i angażujemy w różne sprawy jak ci, którzy tu mieszkają. Nigdy zresztą nie miałam nieprzyjemnych sytuacji z tych związanych. Wręcz przeciwnie, bo Warszawiacy są na ogół bardzo pomocni, otwarci i ciekawi tego, skąd jestem. Mam więc doskonałą okazję, by dzielić się z innymi opowieściami o mojej małej ojczyźnie.

A teraz pogadajmy o konkretach

Dla osób z mniejszych miast trudnością jest mała orientacja w cenach. Mówi się, że Warszawa jest drogim miastem. I tak i nie. Mieszkania są faktycznie BARDZO drogie, ale wystarczy dobrze poszukać. Usługi też zazwyczaj są około 20% droższe. Jedzenie, ubrania, sprzęt tak jak wszędzie. Jeśli chodzi o kulturę, są teatry, do których bilety możecie dostać za 10-20 zł. Są kina, do których bilet kosztuje też dużo mniej niż w sieciówkach. Są koncerty, na które wejdziesz za darmo. Jeśli chcesz jeść w mieście, znajdziesz opcje za 5 zł i takie za 500 zł. Myślę więc, że narzekanie nie jest wskazane, bo da się wszystko zrobić. Trzeba tylko poświęcić czas na szukanie ciekawych ofert. A tego niestety wielu się nie chce.

Czy warto?

Warto. Do odważnych świat należy!

Comments

comments

251
Komentarze
Sonda

Czy sztuczna inteligencja w postaci Chatbotu GPT zrewolucjonizuje branżę public relations?

Loading ... Loading ...